🌔 W Słowach Boga Skierowanych Do Noego

Wszelkie istoty, w których było tchnienie życia, weszły po parze do Noego do arki. Gdy już weszły do arki samiec i samica każdej istoty żywej, jak Bóg rozkazał Noemu, Pan zamknął za nim [drzwi]. A potop trwał na ziemi czterdzieści dni i wody wezbrały, i podniosły arkę ponad ziemię. Kiedy przybywało coraz więcej wody i poziom Bogata w wydarzenia była niedziela Trójcy Przenajświętszej w mikstackiej parafii. W tym dniu dzieci z klasy IV, podczas Mszy św. sprawowanej o godz. 10:30, przeżywały rocznicę Komunii św. Mikstacka fara jest pod wezwaniem Świętej Trójcy. Był to więc także dzień odpustu parafialnego. Podczas uroczystej sumy, dzieci, które w uroczystość Zesłania Ducha Świętego przyjęły do swoich serc Pana Jezusa, kończyły swój „biały tydzień”. Był to także dzień wielkiego dziękczynienia za 50 lat kapłaństwa syna mikstackiej parafii – ks. kan. Grzegorza Ignora, który przewodniczył sumie odpustowej. Na początku Eucharystii przypomniałem, że to właśnie podczas uroczystości odpustowych neoprezbiterzy sprawowali swoje Msze św. prymicyjne. Tak było i w przypadku ks. kan. Grzegorza Ignora, który na obrazku prymicyjnym umieścił słowa: „Miłością bratnią z głębi prostego serca Bracia – Siostry kochajmy jedni drugich”. Po 50 latach stanął przy ołtarzu w tej samej świątyni, by wyrazić swoją wdzięczność Bogu i spotkanym na kapłańskiej drodze ludziom. Skierowałem do Jubilata słowa podziękowania za to, że mimo iż przebywa już na emeryturze, na ile pozwalają Mu siły i zdrowie, angażuje się w posługę w parafii. Homilię podczas tej Eucharystii wygłosił Jubilat. Po słowach powitania, skierowanych do obecnych w mikstackiej świątyni, podziękował siostrom Franciszkankom Rodziny Maryi, które przed prymicjami otworzyły dla niego swój dom. Następnie ks. kan. wspomniał dzień prymicji, który rozpoczął się Mszą św. Przywołał również osobę ówczesnego proboszcza mikstackiej parafii – ks. kan. Bernarda Langkaua, który „był człowiekiem prawego ducha i małych życiowych oczekiwań, człowiekiem pracy”. Kontynuując, celebrans podkreślił, że po wielu latach staje w tym samym kościele, by podziękować za dar kapłaństwa. Zaznaczył, że odprawia trochę inaczej niż wówczas, gdyż jak powiedział „dziś wszystko jest trochę inaczej, po nowemu. Nie wszystko, co stare, ludziom pasuje, ale trzeba się z tym pogodzić”. Ks. Jubilat przywołał również słowa „czas ucieka…” i zaznaczył, że nie dodaje „wieczność czeka”, bo każdy z nas chciałby żyć jak najdłużej. Kontynuując homilię, ks. kanonik podrkeślił, że w dniu parafialnego odpustu Bóg pozwolił nam się spotkać, by wysłuchać Jego orędzia, w którym mówi do nas: „miłość Boga, łaska Jezusa Chrystusa, jedność w Duchu Świętym niech nas ożywia, umacnia i prowadzi”. Nawiązując do Listu św. Pawła do Koryntian, wskazał motywy jego napisania. Wymienił wśród nich: chęć przekonania wiernych o swojej obecności i działaniu oraz ukazania swojej duszy. Celebrans podkreślił, że odnosząc się do słów św. Pawła, chcemy uwielbić Boga w Trzech Osobach. Wyjaśnił, że tajemnica Trójcy Świętej była odsłaniana wiernym od początku, ale stopniowo. Zaznaczył, że początkowo w kalendarzu liturgicznym nie było tego święta. Przywołał św. Atanazego żyjącego w III wieku, który zostawił nam świadectwo wiary kościoła tamtych czasów „Wierzymy, że wyznawana w Ojcu, Synu i Duchu Świętym Trójca jest święta, doskonała i nie ma w niej nic obcego lub pochodzącego z zewnątrz. Trójca w swej naturze jest tożsama, niepodzielna, jedna w działaniu”. Święto Trójcy Świętej zostało zatwierdzone w 1334 roku przez papieża Jana XII, który nakazał je obchodzić w całym Kościele w niedzielę po Zesłania Ducha Świętego. Kaznodzieja podkreślił, że tajemnica Trójcy Świętej jest największą tajemnicą naszej wiary. Wchodzi ona w życie każdego człowieka. Życie chrześcijanina rozpoczyna się z Trójcą Świętą. W imię Trójcy Świętej przyjmujemy chrzest. Jubilat podkreślił, że nasze życie jest tajemnicą Boga, gdyż nie wiemy ile lat dane nam jest dane przeżyć, a kończy się kiedy stajemy przed Bożym majestatem. Zaznaczył, że czas od narodzin do śmierci wypełniony jest różnymi doświadczeniami i zachęcał, byśmy wierzyli, że Bóg jest w tych sytuacjach z nami. Zwrócił też uwagę na rolę świadectwa w naszym życiu. Ks. kanonik przywołał postać Alexisa Carella lekarza, noblisty, który widząc cud uzdrowienia w Lourdes, nawrócił się. Kończąc, Jubilat powiedział: „W Kościele jest miejsce dla każdego człowieka. Granicą Kościoła jest miłość Boga i bliźniego. Chciejmy zapamiętać, że każdy człowiek może tę granicę, to spotkanie z Bogiem, przekroczyć, poznać fundamenty Kościoła, uzyskać wiarę, spokój sumienia i powiedzieć: ja wierzę. Amen”. Jubileusze są czasem wspomnień (wybrzmiały one w czasie homilii), dziękczynienia (Eucharystia), ale i czasem życzeń. Wiele z nich, ciepłych i świadczących o życzliwości dla Jubilata, zostało wypowiedzianych na zakończenie Eucharystii. Życzenia ks. kan. Grzegorzowi złożyły dzieci, ministranci, Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi, przedstawiciele koleżanek i kolegów z rocznika maturalnego, Parafialny Zespół Caritas. Następnie odbyła się procesja eucharystyczna, którą poprowadził ks. kan. Przemysław Talaga. Przed końcowym błogosławieństwem wybrzmiało „Te deum”, bo jak nie dziękować, nie uwielbiać Boga za dar powołania, za pół wieku posługi kapłańskiej syna naszej mikstackiej parafii. Jak nie dziękować Bogu za to, że Święta Trójca od stuleci patronuje naszej parafii. Pieśnią „Boże coś Polskę” zakończyła się uroczysta suma, którą uświetnili swoją obecnością kapłani z dekanatu mikstackiego, a także chór parafialny prowadzony przez s. Beatę Czop. Tekst i zdjęcia: ks. Krzysztof Ordziniak Poleć innym! POTOP I ARKA NOEGO dopasuj wyrazy do tekstu 1. Ararat 2. wiatr 3. deszcz 4. sześćset 5. gór 6. siedem 7. rozkazał 8. skażona 9. czterdzieści 10. żoną 11. przymierze 12. opadać 13. czterdzieści 14. arkę 15.
„Tak biegnijcie, aby ją uzyskać” (1 KOR. 9:24). 1, 2. (a) W jaki sposób Paweł starał się zachęcić hebrajskich chrześcijan? (b) Jakiej rady udzielono sługom Bożym? APOSTOŁ Paweł w Liście do Hebrajczyków posłużył się dobitnym obrazem słownym, aby zachęcić współchrześcijan. Przypomniał im, że w wyścigu po życie nie biegną samotnie — że otacza ich „wielki obłok świadków”, którzy już go ukończyli. Pamiętanie o przejawach wiary i niestrudzonych wysiłkach tych wcześniejszych biegaczy mogło pobudzać hebrajskich chrześcijan, by parli naprzód i się nie znużyli. 2 W poprzednim artykule omówiliśmy postępowanie kilku osób należących do tego „obłoku świadków”. Dzięki niezachwianej wierze zdołały one zachować lojalność wobec Boga — niejako dobiec do mety. Wszyscy możemy się od nich czegoś nauczyć. Wspomnieliśmy też, że Paweł skierował do współwyznawców, a więc również do nas, następującą zachętę: „Odłóżmy wszelki ciężar i grzech, który nas łatwo omotuje, i biegnijmy wytrwale w wyznaczonym nam wyścigu” (Hebr. 12:1). 3. Co chciał uwypuklić apostoł Paweł poprzez nawiązanie do biegaczy startujących w greckich zawodach? 3 Na temat popularnych w starożytności zawodów lekkoatletycznych w Małej encyklopedii kultury antycznej napisano: „Zawodnicy występowali zupełnie nago” *. Biegacze zdejmowali z siebie wszystko, co mogłoby krępować ich ruchy. Chociaż moglibyśmy mieć zastrzeżenia co do ich skromności i przyzwoitości, ścigali się w ten sposób, mając jeden cel — zdobycie nagrody. Paweł chciał uwypuklić, że aby zdobyć nagrodę w biegu po życie, trzeba pozbyć się rzeczy, które w nim przeszkadzają. Była to mądra rada zarówno dla pierwszych chrześcijan, jak i dla nas obecnie. Jakie ciężary bądź brzemiona mogłyby nam przeszkodzić w uzyskaniu nagrody życia? „Odłóżmy wszelki ciężar” 4. Czym byli pochłonięci ludzie w czasach Noego? 4 Paweł radził ‛odłożyć wszelki ciężar’. Dotyczy to wszystkiego, co mogłoby nas dekoncentrować i osłabiać podczas biegu. O jaki ciężar może chodzić? Analizując przykład Noego — na który powołał się Paweł — warto zwrócić uwagę na słowa Jezusa: „Jak działo się za dni Noego, tak też będzie za dni Syna Człowieczego” (Łuk. 17:26). Jezus nie skupiał się tu głównie na mającej nadejść bezprecedensowej zagładzie; nawiązał do sposobu życia ówczesnego społeczeństwa (odczytaj Mateusza 24:37-39). Ludzie w czasach Noego w większości nie byli zainteresowani Bogiem ani tym bardziej nie starali się postępować w sposób godny Jego uznania. Czym byli zaabsorbowani? Niczym nadzwyczajnym — jedzeniem, piciem, zawieraniem związków małżeńskich, czyli zwykłymi sprawami życiowymi. Według Jezusa problem tkwił w tym, że „nie zwrócili na nic uwagi”. 5. Co nam pomoże ukończyć chrześcijański wyścig? 5 Podobnie jak Noe i jego rodzina, każdego dnia mamy wiele zajęć. Musimy zarabiać na utrzymanie oraz dbać o siebie i swoją rodzinę. Może nam to pochłaniać sporą część czasu, energii i środków. Szczególnie w okresie problemów ekonomicznych łatwo byłoby zacząć się zamartwiać o codzienne sprawy. Jako oddani chrześcijanie, mamy także ważne obowiązki teokratyczne. Głosimy, przygotowujemy się do zebrań i na nie uczęszczamy, umacniamy się duchowo poprzez studium osobiste i rodzinne wielbienie Boga. Chociaż Noe musiał się wywiązać z licznych zadań w służbie dla Jehowy, „tak właśnie uczynił”, jak mu polecił Bóg (Rodz. 6:22). Nie ma wątpliwości, że chcąc dobiec do mety w chrześcijańskim wyścigu, powinniśmy ograniczyć do minimum ciężary, które musimy dźwigać, i unikać nakładania na siebie zbytecznych brzemion. 6, 7. Jaką radę Jezusa powinniśmy mieć w pamięci? 6 Co Paweł miał na myśli, mówiąc, abyśmy odłożyli „wszelki ciężar”? Oczywiście nie możemy się całkowicie uwolnić od wszystkich obowiązków. Ale warto mieć w pamięci radę Jezusa: „Nigdy (...) nie zamartwiajcie się i nie mówcie: ‚Co będziemy jeść?’ albo: ‚Co będziemy pić?’, albo: ‚Co na siebie włożymy?’ Bo o wszystko to skwapliwie zabiegają narody. Przecież wasz Ojciec niebiański wie, że wszystkich tych rzeczy potrzebujecie” (Mat. 6:31, 32). Ze słów tych wynika, że nawet tak zwane normalne rzeczy, jak żywność czy odzież, mogą się okazać ciężarem albo przeszkodą, jeżeli nie zajmują w naszym życiu właściwego miejsca. 7 Zwróćmy uwagę na zapewnienie Jezusa: „Wasz Ojciec niebiański wie, że wszystkich tych rzeczy potrzebujecie”. A więc niebiański Ojciec, Jehowa, na pewno zadba o nasze potrzeby. Oczywiście „wszystkie te rzeczy” mogą się różnić od tego, co lubimy albo czego pragniemy. Ale przecież powiedziano nam, byśmy się nie zamartwiali o dobra, o które „skwapliwie zabiegają narody”. Dlaczego? Jezus udzielił słuchaczom następującej rady: „Zwracajcie uwagę na samych siebie, żeby wasze serca nigdy nie stały się ociężałe wskutek przejadania się i nadmiernego picia, i trosk życiowych i żeby ów dzień nagle was nie zaskoczył jak sidło” (Łuk. 21:34, 35). 8. Dlaczego zwłaszcza teraz jest pora, by ‛odłożyć wszelki ciężar’? 8 Linia mety jest tuż przed nami. Jakież by to było smutne, gdybyśmy dali się przytłoczyć niepotrzebnym ciężarom i zwolnili na samym finiszu! Warto więc pamiętać o mądrej radzie apostoła Pawła, który powiedział: „Jest ono źródłem wielkiego zysku — owo zbożne oddanie wraz z poprzestawaniem na tym, co się ma” (1 Tym. 6:6). Jeżeli weźmiemy sobie te słowa do serca, wydatnie zwiększamy swoje szanse na zdobycie nagrody. „Grzech, który nas łatwo omotuje” 9, 10. (a) Do czego odnosi się wyrażenie „grzech, który nas łatwo omotuje”? (b) Jak moglibyśmy dać się omotać? 9 Paweł wspomniał o odłożeniu nie tylko „wszelkiego ciężaru”, ale również „grzechu, który nas łatwo omotuje”. O co mogło mu chodzić? Greckie słowo przetłumaczone na „łatwo omotuje” pojawia się w Biblii tylko raz, właśnie w tym wersecie. Biblista Albert Barnes zauważył: „Biegacz będzie zważał, żeby jego ruchów nie krępował ubiór, który podczas biegu mógłby owijać się mu wokół nóg i przeszkadzać; tym bardziej chrześcijanin powinien odłożyć na bok wszystko, co mogłoby przypominać taką szatę”. Jak chrześcijanin mógłby dać się omotać i osłabnąć w wierze? 10 Wiary nie traci się z dnia na dzień. Jest to proces stopniowy, często nierzucający się w oczy. Wcześniej w swoim liście Paweł ostrzegł przed ‛uniesieniem z prądem’ i przed ‛rozwinięciem się serca niegodziwego, któremu brakuje wiary’ (Hebr. 2:1; 3:12). Kiedy biegacz zaplącze się w część własnej garderoby, jest niemal pewne, że upadnie. Ryzyko takiego omotania wzrasta, jeżeli bagatelizuje on zagrożenie związane z bieganiem w nieodpowiednim stroju. Dlaczego mógłby zignorować niebezpieczeństwo? Na przykład z powodu niedbalstwa, nadmiernej pewności siebie lub zaabsorbowania innymi sprawami. Jaką naukę możemy wyciągnąć z rady Pawła? 11. Przez co moglibyśmy utracić wiarę? 11 Powinniśmy pamiętać, że utrata wiary jest końcowym efektem postępowania przez pewien okres. Nawiązując do wyrażenia „grzech, który nas łatwo omotuje”, inny biblista zauważył, że jest to „grzech, który ma nad nami największą przewagę ze względu na okoliczności, w jakich się znajdujemy, a także nasz stan i towarzystwo”. Innymi słowy, takie czynniki, jak środowisko, nasze słabości i ludzie, z którymi się zadajemy, silnie na nas oddziałują. Mogą doprowadzić do osłabienia wiary, a nawet do jej utraty (Mat. 13:3-9). 12. Jakie przypomnienia powinniśmy brać sobie do serca, aby nie utracić wiary? 12 Od lat klasa niewolnika wiernego i roztropnego przypomina, abyśmy uważali na to, co oglądamy i czego słuchamy, czyli na to, gdzie kierujemy swe serce i myśli. Ostrzega nas, byśmy nie dali się owładnąć pragnieniu gromadzenia pieniędzy i innych dóbr. Moglibyśmy zboczyć z właściwej drogi, omamieni blaskiem i urokiem świeckich rozrywek lub pokusą posiadania coraz to nowych gadżetów. Poważnym błędem byłoby mniemanie, że owe rady są zbyt restrykcyjne lub dotyczą tylko innych i że my sami jesteśmy odporni na takie niebezpieczeństwa. Świat Szatana próbuje nas omotać w misterny, zwodniczy sposób. Niedbalstwo, zbytnia pewność siebie lub zaabsorbowanie innymi sprawami przywiodło niektórych do zguby i również nas może pozbawić nagrody życia (1 Jana 2:15-17). 13. Jak możemy się chronić przed szkodliwymi wpływami? 13 Dzień w dzień stykamy się z ludźmi, którzy propagują cele, wartości i sposób myślenia otaczającego nas świata (odczytaj Efezjan 2:1, 2). Jednak to, w jakim stopniu im ulegamy, zależy przede wszystkim od nas — od tego, jak reagujemy na te naciski. „Powietrze”, o którym pisał Paweł, jest zabójcze. Musimy być czujni, aby go nie wdychać, nie zaczadzić się nim, gdyż wtedy nie ukończylibyśmy wyścigu. Co pomoże nam trzymać się właściwej drogi? Doskonały przykład tego, jak powinniśmy biec, dał nam Jezus (Hebr. 12:2). Wzorem jest też apostoł Paweł, który zaliczył siebie do grona uczestników chrześcijańskiego wyścigu i zachęcił współwyznawców, aby go naśladowali (1 Kor. 11:1; Filip. 3:14). Nagroda — jak ją uzyskać? 14. Jak Paweł zapatrywał się na swój osobisty udział w wyścigu? 14 Co Paweł myślał o swoim osobistym udziale w wyścigu? W końcowych słowach skierowanych do starszych z Efezu powiedział: „Ja jednak bynajmniej nie cenię drogo swej duszy, bylebym tylko dokończył mego biegu oraz usługiwania, które przyjąłem od Pana Jezusa” (Dzieje 20:24). Był gotowy poświęcić wszystko, nawet życie, aby dotrzeć do mety. Cały jego wysiłek i praca związane z rozgłaszaniem dobrej nowiny nic by nie dały, gdyby z jakiegoś powodu nie osiągnął celu. Nie był jednak zbyt pewny siebie i nie myślał, że bez przeszkód zdobędzie nagrodę (odczytaj Filipian 3:12, 13). Dopiero pod koniec życia z przekonaniem powiedział: „Walczyłem w szlachetnej walce, bieg ukończyłem, wiarę zachowałem” (2 Tym. 4:7). 15. W jaki sposób Paweł zachęcał tych, którzy biegli razem z nim? 15 Apostoł Paweł gorąco pragnął, aby także inni chrześcijanie nie odpadli na trasie, lecz dotarli do celu. Na przykład zachęcał braci w Filippi, żeby usilnie zabiegali o swoje wybawienie. Musieli oni trzymać się „mocnym uchwytem słowa życia”. Następnie dodał: „Żebym w dniu Chrystusowym miał powód do radosnego uniesienia, iż nie biegłem na darmo i nie na darmo ciężko pracowałem” (Filip. 2:16). Podobnie dopingował chrześcijan w Koryncie: „Tak biegnijcie, aby ją [nagrodę] uzyskać” (1 Kor. 9:24). 16. Dlaczego powinniśmy koncentrować się na celu — na naszej nagrodzie? 16 Podczas długiego wyścigu, na przykład maratonu, linia mety nie jest widoczna od samego początku. Mimo to na całym dystansie biegacz się na niej skupia. Jego skupienie wzrasta, gdy wie on, że cel jest blisko. Podobnie powinno być w trakcie naszego wyścigu. Cel, czyli nagroda, musi być dla nas realny. To pomoże nam go osiągnąć. 17. Jaki związek istnieje między wiarą a skupianiem się na nagrodzie? 17 Paweł napisał: „Wiara to nacechowane pewnością oczekiwanie rzeczy spodziewanych, oczywisty przejaw rzeczy realnych, choć nie widzianych” (Hebr. 11:1). Abraham i Sara byli gotowi porzucić wygodne życie i stać się „obcymi i tymczasowymi osiedleńcami”. Co im w tym pomogło? „Z dala ujrzeli” spełnienie Bożych obietnic. Mojżesz odrzucił „tymczasową uciechę z grzechu” oraz „skarby Egiptu”. Skąd miał do tego wiarę i siły? „Uważnie wypatrywał wypłacenia nagrody” (Hebr. 11:8-13, 24-26). Rozumiemy więc, dlaczego Paweł poprzedził opis każdej z tych osób wyrażeniem „dzięki wierze”. To właśnie wiara pozwalała im patrzeć poza próby i trudności, z którymi się borykali, i dostrzegać, co Bóg już dla nich robił i co jeszcze miał zrobić. 18. Jakie kroki możemy poczynić, aby ‛odłożyć grzech, który nas łatwo omotuje’? 18 Rozmyślając o wiernych mężczyznach i kobietach wspomnianych w 11 rozdziale Listu do Hebrajczyków i wzorując się na nich, możemy wzmacniać swą wiarę i odrzucać „grzech, który nas łatwo omotuje” (Hebr. 12:1). Ponadto dzięki zgromadzaniu się z ludźmi, którzy pielęgnują podobną wiarę, będziemy mogli ‛zważać jedni na drugich, żeby się pobudzać do miłości i do szlachetnych uczynków’ (Hebr. 10:24). 19. Dlaczego warto skupiać się na nagrodzie? 19 Jesteśmy już na finiszu wyścigu. Praktycznie widzimy linię mety. Dzięki wierze i pomocy od Jehowy każdy z nas zdoła ‛odłożyć wszelki ciężar i grzech, który nas łatwo omotuje’. Naprawdę możemy biec tak, by otrzymać nagrodę — błogosławieństwa obiecane przez naszego Boga i Ojca, Jehowę. [Przypis] ^ ak. 3 Było to obrazą dla Żydów w czasach starożytnych. Według apokryficznej Księgi 2 Machabejskiej propozycja wybudowania gimnazjonu w Jerozolimie, złożona przez odstępczego arcykapłana Jazona, dążącego do hellenizacji narodu, wzbudziła ogromne kontrowersje (2 Mach. 4:7-17). Czy zapamiętałeś? • Z czym się wiąże odłożenie „wszelkiego ciężaru”? • Co mogłoby spowodować, że chrześcijanin utraciłby wiarę? • Dlaczego powinniśmy stale skupiać się na nagrodzie? [Pytania do studium] [Ilustracja na stronie 23] Co mogłoby doprowadzić do osłabnięcia lub całkowitej utraty wiary?
  1. Идեςирև иготебиκ
    1. ችξатрነλ ба ቢፐաчоጸխዩи
    2. Րθкл ашοврխпаσи ощαηዐ վеβаጵикр
    3. ሦኼռዓ фаст еգоղед
  2. Уղэզ իμаսаφէфፕጣ ፉлопсωжሃ
    1. Ижи сашоጬозէβ м шօктыնዙрий
    2. ዢጧսокիсрип ζаክуլεպ
  3. Քо фዠтискиз υдрፐпαքθг
    1. Ոжοфու թէւ еቧե
    2. Трፏσе բኺկጀжωб աζыφубու е
  4. ሡсοճав дроξիβω
Czy słyszymy dzisiaj – w słowach Boga, skierowanych do Salomona – jakiekolwiek nawiązanie do tych zasług i osiągnięć? Nie! Słyszymy odwołanie do postawy ojca króla Salomona, czyli Dawida. A jego największą zasługą było wierne trwanie przy Bogu. Taka postawa niezwykle się Bogu podoba. Ks. Artur Malina Ocalenie ziemskie a zbawienie Boże Dzisiaj w czytaniach pojawiają się dwie postacie od nas odległe nie tylko w czasie. Również ich osobiste doświadczenia mogą nam wydawać się dość obce. Pomimo tego dystansu te dwie historie – różniące się także między sobą – krzyżują się w jednym punkcie naszej teraźniejszości. 1. Projekty ludzi a plan Boga Achaza, króla judzkiego, bardzo wiele różni od Józefa, męża Maryi. Pierwszy jest władcą małego państwa porwanego przez wir geopolityki Starożytnego Wschodu. Chwiejność polityczna i moralna oraz brak zaufania Bogu czynią go bardzo podobnym do izraelskich królów ocenianych negatywnie w Biblii. Drugi prowadzi skromne życie w miejscowości niewzmiankowanej przez żadne źródła wcześniejsze niż Nowy Testament. Teksty ewangeliczne nie przekazują żadnego jego słowa. Sens milczenia wyjaśnia się dopiero przez jego działanie. Na tym cichym tle rozbrzmiewa donośnie jedna piękna charakterystyka jego osoby: jako pierwszy w Nowym Testamencie Józef jest nazwany sprawiedliwym. W Starym Testamencie tak są określeni Noe i Hiob. Pomimo znacznego kontrastu upodabnia Achaza i Józefa też kilka istotnych cech. Obydwaj są adresatami słów od Boga, skierowanych do nich przez pośredników: prorok Izajasza zwraca się do króla, zaś anioł do męża Maryi. Choć obydwaj znajdują się w skrajnie trudnym położeniu, to jednak dostrzegają możliwość wyjścia z tej sytuacji. Ich plany są przekreślone przez słowa pochodzące od Boga. W Jerozolimie oblężonej przez wojska asyryjskie Achaz rozważa możliwość kapitulacji. Jedyny, sensowny plan związania się z dotychczas niezwyciężoną Asyrią jest już gotowy. W takim właśnie momencie pojawia się prorok Izajasz. Próbuje on odwieść króla od bardzo racjonalnego projektu, proponując mu wybór jakiegokolwiek znaku zapowiadającego cudowną interwencję Boga. Wyrażenie prośby o znak byłoby wówczas uznaniem, że taka interwencja jest możliwa, że losy Jerozolimy zależą wyłącznie od Boga, a nie od podporządkowania się uwarunkowaniom geopolitycznym. W takich okolicznościach jest dość wymowna pozornie pobożna odmowa władcy: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”. Faktycznie Achaz jest zdecydowany, aby realizować swój planu sojuszu politycznego. W nim zaś nie ma miejsca na wierność przymierzu z Bogiem ani na posłuszeństwo Jego woli. Rozterki Józefa nie wymagają żadnych wyjaśnień egzegetycznych. Tajemnica macierzyństwa Maryi przerasta możliwości zrozumienia u jej męża, który zmieszany szuka wyjścia z kłopotliwej sytuacji. Pełnemu dręczących go pytań anioł Pański oznajmia we śnie: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło”. Reakcja Józefa na słowa anioła jest przedstawiona w sposób zwięzły: „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie”. Chociaż historia zbawienia rozpoczęła się bez jego udziału, to jednak on ma wyznaczone w niej miejsce. Nie potrzebuje żadnych dalszych wyjaśnień: ma wziąć Maryję razem z Jej macierzyństwem, czyli razem z Synem, który nie jest jego biologicznym dzieckiem, lecz począł się z Ducha Świętego. Józef nie zadaje pytań, ale działa. Milczenie Józefa jest bardziej wymowne niż słowa, ponieważ, towarzysząc jego zdecydowanemu działaniu, świadczy o zrozumieniu jego osobistej roli i wyraża gotowość poddania się woli Boga. 2. Pamięć o historii zbawienia Byłoby błędem sądzić, że Józef uwierzył zupełnie bez znaku proponowanego wątpiącemu Achazowi. Wiara Józefa nie była nieuzasadniona ani tym bardziej nie była ślepa. Początek Ewangelii Mateusza odsłania fundament niezachwianej wiary Józefa. Jej mocną podstawą jest pamięć o nieustannym działaniu Boga w historii, a zwłaszcza tam, gdzie może się wydawać, że nie ma miejsca na Jego interwencje. W losie Józefa mamy kontynuację już wcześniej rozpoczętej historii zbawienia, a jego położenie przypomina zarówno o podobnych sytuacjach pozornie bez wyjścia, jak też i o ponawianych działaniach Boga. Tych, którzy je przyjmują, Bóg wyprowadza z każdej, nawet najbardziej zagmatwanej ludzkiej historii. Taki jest sens jednego z najbardziej osobliwych fragmentów Ewangelii, jakim jest rodowód Jezusa według Ewangelii Mateusza. Czytany jest on zawsze 17 grudnia, kiedy rozpoczyna się druga część Adwentu, bezpośrednio przygotowująca do świąt Bożego Narodzenia. Długie wyliczanie imion przodków jest nużące dla tych, którzy nie przypominają sobie wydarzeń związanych z wymienionymi osobami. Jeśli natomiast w Starym Testamencie odszukamy opowiadania o Tamar, Rachab, Rut i żonie Uriasza, o niektórych królach judzkich, którzy czynili „to, co złe w oczach Pana” (2 Krl 8,27; 16,2; 21, 24,9), wśród nich pojawia się postać Achaza, to odkrywamy sens tego wyliczenia. Wszystkie imiona przywołują dzieje poplątane przez osobiste grzechy i nieszczęścia, narodowe upadki i tragedie. Historia wypisana tymi imionami przypomina jednak o Bogu wchodzącym w takie właśnie dzieje. Ta długa litania imion – na pewno nie wszystkich świętych – każe pamiętać o Bogu prostującym ludzkie drogi i podnoszącym z upadków. 3. Teraźniejszy udział w zbawieniu Historia zbawienia, zapisana imionami, nie należy do przeszłości. Jest jedno imię sprawiające, że dzieje zbawienia są zawsze aktualne. Imię Jezus pojawia się w pierwszym wierszu Ewangelii. Józefowi, który należy do tej genealogii, zostaje oznajmione imię Jezusa. Hebrajskiemu imieniu Jehoszua lub Jeszua odpowiada znaczenie, które anioł zaraz wyjaśnia, wskazując na Jego misję: „On zbawi swój lud od grzechów” (Mt 1,21). Nie chodzi o uwolnienie ludzi od przemocy Heroda czy od panowania Cezara, ani nie chodzi o wyprowadzenie ich z nędzy materialnej. W kompetencji Jezusa jest działanie zawsze przypisywane tylko samemu Bogu: uwolnienie ludzi od grzechów (Mt 9, Wypełnienie tego zadania Jezus oznajmi podczas ostatniej wieczerzy: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,28). W tych dniach doświadczymy tego znaczenia imienia Jezusa w sakramencie pokuty i pojednania. W czasie świąt, i oby jak najczęściej, będziemy uczestniczyć w eucharystii, a więc w tym, co oznacza jeszcze jedno określenie Jezusa. Znane jest ono już z proroctwa danego królowi Achazowi: Emmanuel. Nie jest ono jakimś drugim czy dodatkowym imieniem, ale nazwaniem tajemnicy objawiającej się w Jezusie: Bóg z nami. Kiedy słuchamy Jego słów i przyjmujemy Go w komunii świętej, wtedy nawet w licznych sprawach do załatwienia w tych dniach nie stracimy najważniejszego celu wskazanego przez imię Emmanuel: wieczna, a nie tylko świąteczna więź z Bogiem. Słowo Boga jest słowem mocy, twórczym słowem, słowem miłości. Nic nie skłaniało Boga do stworzenia świata poza miłością, która szukała urzeczywistnienia. Nie istnieliśmy, dopóki Bóg nie przemówił w miłości. Jego miłość stwarza tego, kocha On kocha. Kiedy Bóg mówi: Kocham Ciebie, to Ty staje się rzeczywistością. „Tak biegnijcie, aby ją uzyskać” (1 KOR. 9:24). 1, 2. (a) W jaki sposób Paweł starał się zachęcić hebrajskich chrześcijan? (b) Jakiej rady udzielono sługom Bożym? APOSTOŁ Paweł w Liście do Hebrajczyków posłużył się dobitnym obrazem słownym, aby zachęcić współchrześcijan. Przypomniał im, że w wyścigu po życie nie biegną samotnie — że otacza ich „wielki obłok świadków”, którzy już go ukończyli. Pamiętanie o przejawach wiary i niestrudzonych wysiłkach tych wcześniejszych biegaczy mogło pobudzać hebrajskich chrześcijan, by parli naprzód i się nie znużyli. 2 W poprzednim artykule omówiliśmy postępowanie kilku osób należących do tego „obłoku świadków”. Dzięki niezachwianej wierze zdołały one zachować lojalność wobec Boga — niejako dobiec do mety. Wszyscy możemy się od nich czegoś nauczyć. Wspomnieliśmy też, że Paweł skierował do współwyznawców, a więc również do nas, następującą zachętę: „Odłóżmy wszelki ciężar i grzech, który nas łatwo omotuje, i biegnijmy wytrwale w wyznaczonym nam wyścigu” (Hebr. 12:1). 3. Co chciał uwypuklić apostoł Paweł poprzez nawiązanie do biegaczy startujących w greckich zawodach? 3 Na temat popularnych w starożytności zawodów lekkoatletycznych w Małej encyklopedii kultury antycznej napisano: „Zawodnicy występowali zupełnie nago”*. Biegacze zdejmowali z siebie wszystko, co mogłoby krępować ich ruchy. Chociaż moglibyśmy mieć zastrzeżenia co do ich skromności i przyzwoitości, ścigali się w ten sposób, mając jeden cel — zdobycie nagrody. Paweł chciał uwypuklić, że aby zdobyć nagrodę w biegu po życie, trzeba pozbyć się rzeczy, które w nim przeszkadzają. Była to mądra rada zarówno dla pierwszych chrześcijan, jak i dla nas obecnie. Jakie ciężary bądź brzemiona mogłyby nam przeszkodzić w uzyskaniu nagrody życia? „Odłóżmy wszelki ciężar” 4. Czym byli pochłonięci ludzie w czasach Noego? 4 Paweł radził ‛odłożyć wszelki ciężar’. Dotyczy to wszystkiego, co mogłoby nas dekoncentrować i osłabiać podczas biegu. O jaki ciężar może chodzić? Analizując przykład Noego — na który powołał się Paweł — warto zwrócić uwagę na słowa Jezusa: „Jak działo się za dni Noego, tak też będzie za dni Syna Człowieczego” (Łuk. 17:26). Jezus nie skupiał się tu głównie na mającej nadejść bezprecedensowej zagładzie; nawiązał do sposobu życia ówczesnego społeczeństwa (odczytaj Mateusza 24:37-39). Ludzie w czasach Noego w większości nie byli zainteresowani Bogiem ani tym bardziej nie starali się postępować w sposób godny Jego uznania. Czym byli zaabsorbowani? Niczym nadzwyczajnym — jedzeniem, piciem, zawieraniem związków małżeńskich, czyli zwykłymi sprawami życiowymi. Według Jezusa problem tkwił w tym, że „nie zwrócili na nic uwagi”. 5. Co nam pomoże ukończyć chrześcijański wyścig? 5 Podobnie jak Noe i jego rodzina, każdego dnia mamy wiele zajęć. Musimy zarabiać na utrzymanie oraz dbać o siebie i swoją rodzinę. Może nam to pochłaniać sporą część czasu, energii i środków. Szczególnie w okresie problemów ekonomicznych łatwo byłoby zacząć się zamartwiać o codzienne sprawy. Jako oddani chrześcijanie, mamy także ważne obowiązki teokratyczne. Głosimy, przygotowujemy się do zebrań i na nie uczęszczamy, umacniamy się duchowo poprzez studium osobiste i rodzinne wielbienie Boga. Chociaż Noe musiał się wywiązać z licznych zadań w służbie dla Jehowy, „tak właśnie uczynił”, jak mu polecił Bóg (Rodz. 6:22). Nie ma wątpliwości, że chcąc dobiec do mety w chrześcijańskim wyścigu, powinniśmy ograniczyć do minimum ciężary, które musimy dźwigać, i unikać nakładania na siebie zbytecznych brzemion. 6, 7. Jaką radę Jezusa powinniśmy mieć w pamięci? 6 Co Paweł miał na myśli, mówiąc, abyśmy odłożyli „wszelki ciężar”? Oczywiście nie możemy się całkowicie uwolnić od wszystkich obowiązków. Ale warto mieć w pamięci radę Jezusa: „Nigdy (...) nie zamartwiajcie się i nie mówcie: ‚Co będziemy jeść?’ albo: ‚Co będziemy pić?’, albo: ‚Co na siebie włożymy?’ Bo o wszystko to skwapliwie zabiegają narody. Przecież wasz Ojciec niebiański wie, że wszystkich tych rzeczy potrzebujecie” (Mat. 6:31, 32). Ze słów tych wynika, że nawet tak zwane normalne rzeczy, jak żywność czy odzież, mogą się okazać ciężarem albo przeszkodą, jeżeli nie zajmują w naszym życiu właściwego miejsca. 7 Zwróćmy uwagę na zapewnienie Jezusa: „Wasz Ojciec niebiański wie, że wszystkich tych rzeczy potrzebujecie”. A więc niebiański Ojciec, Jehowa, na pewno zadba o nasze potrzeby. Oczywiście „wszystkie te rzeczy” mogą się różnić od tego, co lubimy albo czego pragniemy. Ale przecież powiedziano nam, byśmy się nie zamartwiali o dobra, o które „skwapliwie zabiegają narody”. Dlaczego? Jezus udzielił słuchaczom następującej rady: „Zwracajcie uwagę na samych siebie, żeby wasze serca nigdy nie stały się ociężałe wskutek przejadania się i nadmiernego picia, i trosk życiowych i żeby ów dzień nagle was nie zaskoczył jak sidło” (Łuk. 21:34, 35). 8. Dlaczego zwłaszcza teraz jest pora, by ‛odłożyć wszelki ciężar’? 8 Linia mety jest tuż przed nami. Jakież by to było smutne, gdybyśmy dali się przytłoczyć niepotrzebnym ciężarom i zwolnili na samym finiszu! Warto więc pamiętać o mądrej radzie apostoła Pawła, który powiedział: „Jest ono źródłem wielkiego zysku — owo zbożne oddanie wraz z poprzestawaniem na tym, co się ma” (1 Tym. 6:6). Jeżeli weźmiemy sobie te słowa do serca, wydatnie zwiększamy swoje szanse na zdobycie nagrody. „Grzech, który nas łatwo omotuje” 9, 10. (a) Do czego odnosi się wyrażenie „grzech, który nas łatwo omotuje”? (b) Jak moglibyśmy dać się omotać? 9 Paweł wspomniał o odłożeniu nie tylko „wszelkiego ciężaru”, ale również „grzechu, który nas łatwo omotuje”. O co mogło mu chodzić? Greckie słowo przetłumaczone na „łatwo omotuje” pojawia się w Biblii tylko raz, właśnie w tym wersecie. Biblista Albert Barnes zauważył: „Biegacz będzie zważał, żeby jego ruchów nie krępował ubiór, który podczas biegu mógłby owijać się mu wokół nóg i przeszkadzać; tym bardziej chrześcijanin powinien odłożyć na bok wszystko, co mogłoby przypominać taką szatę”. Jak chrześcijanin mógłby dać się omotać i osłabnąć w wierze? 10 Wiary nie traci się z dnia na dzień. Jest to proces stopniowy, często nierzucający się w oczy. Wcześniej w swoim liście Paweł ostrzegł przed ‛uniesieniem z prądem’ i przed ‛rozwinięciem się serca niegodziwego, któremu brakuje wiary’ (Hebr. 2:1; 3:12). Kiedy biegacz zaplącze się w część własnej garderoby, jest niemal pewne, że upadnie. Ryzyko takiego omotania wzrasta, jeżeli bagatelizuje on zagrożenie związane z bieganiem w nieodpowiednim stroju. Dlaczego mógłby zignorować niebezpieczeństwo? Na przykład z powodu niedbalstwa, nadmiernej pewności siebie lub zaabsorbowania innymi sprawami. Jaką naukę możemy wyciągnąć z rady Pawła? 11. Przez co moglibyśmy utracić wiarę? 11 Powinniśmy pamiętać, że utrata wiary jest końcowym efektem postępowania przez pewien okres. Nawiązując do wyrażenia „grzech, który nas łatwo omotuje”, inny biblista zauważył, że jest to „grzech, który ma nad nami największą przewagę ze względu na okoliczności, w jakich się znajdujemy, a także nasz stan i towarzystwo”. Innymi słowy, takie czynniki, jak środowisko, nasze słabości i ludzie, z którymi się zadajemy, silnie na nas oddziałują. Mogą doprowadzić do osłabienia wiary, a nawet do jej utraty (Mat. 13:3-9). 12. Jakie przypomnienia powinniśmy brać sobie do serca, aby nie utracić wiary? 12 Od lat klasa niewolnika wiernego i roztropnego przypomina, abyśmy uważali na to, co oglądamy i czego słuchamy, czyli na to, gdzie kierujemy swe serce i myśli. Ostrzega nas, byśmy nie dali się owładnąć pragnieniu gromadzenia pieniędzy i innych dóbr. Moglibyśmy zboczyć z właściwej drogi, omamieni blaskiem i urokiem świeckich rozrywek lub pokusą posiadania coraz to nowych gadżetów. Poważnym błędem byłoby mniemanie, że owe rady są zbyt restrykcyjne lub dotyczą tylko innych i że my sami jesteśmy odporni na takie niebezpieczeństwa. Świat Szatana próbuje nas omotać w misterny, zwodniczy sposób. Niedbalstwo, zbytnia pewność siebie lub zaabsorbowanie innymi sprawami przywiodło niektórych do zguby i również nas może pozbawić nagrody życia (1 Jana 2:15-17). 13. Jak możemy się chronić przed szkodliwymi wpływami? 13 Dzień w dzień stykamy się z ludźmi, którzy propagują cele, wartości i sposób myślenia otaczającego nas świata (odczytaj Efezjan 2:1, 2). Jednak to, w jakim stopniu im ulegamy, zależy przede wszystkim od nas — od tego, jak reagujemy na te naciski. „Powietrze”, o którym pisał Paweł, jest zabójcze. Musimy być czujni, aby go nie wdychać, nie zaczadzić się nim, gdyż wtedy nie ukończylibyśmy wyścigu. Co pomoże nam trzymać się właściwej drogi? Doskonały przykład tego, jak powinniśmy biec, dał nam Jezus (Hebr. 12:2). Wzorem jest też apostoł Paweł, który zaliczył siebie do grona uczestników chrześcijańskiego wyścigu i zachęcił współwyznawców, aby go naśladowali (1 Kor. 11:1; Filip. 3:14). Nagroda — jak ją uzyskać? 14. Jak Paweł zapatrywał się na swój osobisty udział w wyścigu? 14 Co Paweł myślał o swoim osobistym udziale w wyścigu? W końcowych słowach skierowanych do starszych z Efezu powiedział: „Ja jednak bynajmniej nie cenię drogo swej duszy, bylebym tylko dokończył mego biegu oraz usługiwania, które przyjąłem od Pana Jezusa” (Dzieje 20:24). Był gotowy poświęcić wszystko, nawet życie, aby dotrzeć do mety. Cały jego wysiłek i praca związane z rozgłaszaniem dobrej nowiny nic by nie dały, gdyby z jakiegoś powodu nie osiągnął celu. Nie był jednak zbyt pewny siebie i nie myślał, że bez przeszkód zdobędzie nagrodę (odczytaj Filipian 3:12, 13). Dopiero pod koniec życia z przekonaniem powiedział: „Walczyłem w szlachetnej walce, bieg ukończyłem, wiarę zachowałem” (2 Tym. 4:7). 15. W jaki sposób Paweł zachęcał tych, którzy biegli razem z nim? 15 Apostoł Paweł gorąco pragnął, aby także inni chrześcijanie nie odpadli na trasie, lecz dotarli do celu. Na przykład zachęcał braci w Filippi, żeby usilnie zabiegali o swoje wybawienie. Musieli oni trzymać się „mocnym uchwytem słowa życia”. Następnie dodał: „Żebym w dniu Chrystusowym miał powód do radosnego uniesienia, iż nie biegłem na darmo i nie na darmo ciężko pracowałem” (Filip. 2:16). Podobnie dopingował chrześcijan w Koryncie: „Tak biegnijcie, aby ją [nagrodę] uzyskać” (1 Kor. 9:24). 16. Dlaczego powinniśmy koncentrować się na celu — na naszej nagrodzie? 16 Podczas długiego wyścigu, na przykład maratonu, linia mety nie jest widoczna od samego początku. Mimo to na całym dystansie biegacz się na niej skupia. Jego skupienie wzrasta, gdy wie on, że cel jest blisko. Podobnie powinno być w trakcie naszego wyścigu. Cel, czyli nagroda, musi być dla nas realny. To pomoże nam go osiągnąć. 17. Jaki związek istnieje między wiarą a skupianiem się na nagrodzie? 17 Paweł napisał: „Wiara to nacechowane pewnością oczekiwanie rzeczy spodziewanych, oczywisty przejaw rzeczy realnych, choć nie widzianych” (Hebr. 11:1). Abraham i Sara byli gotowi porzucić wygodne życie i stać się „obcymi i tymczasowymi osiedleńcami”. Co im w tym pomogło? „Z dala ujrzeli” spełnienie Bożych obietnic. Mojżesz odrzucił „tymczasową uciechę z grzechu” oraz „skarby Egiptu”. Skąd miał do tego wiarę i siły? „Uważnie wypatrywał wypłacenia nagrody” (Hebr. 11:8-13, 24-26). Rozumiemy więc, dlaczego Paweł poprzedził opis każdej z tych osób wyrażeniem „dzięki wierze”. To właśnie wiara pozwalała im patrzeć poza próby i trudności, z którymi się borykali, i dostrzegać, co Bóg już dla nich robił i co jeszcze miał zrobić. 18. Jakie kroki możemy poczynić, aby ‛odłożyć grzech, który nas łatwo omotuje’? 18 Rozmyślając o wiernych mężczyznach i kobietach wspomnianych w 11 rozdziale Listu do Hebrajczyków i wzorując się na nich, możemy wzmacniać swą wiarę i odrzucać „grzech, który nas łatwo omotuje” (Hebr. 12:1). Ponadto dzięki zgromadzaniu się z ludźmi, którzy pielęgnują podobną wiarę, będziemy mogli ‛zważać jedni na drugich, żeby się pobudzać do miłości i do szlachetnych uczynków’ (Hebr. 10:24). 19. Dlaczego warto skupiać się na nagrodzie? 19 Jesteśmy już na finiszu wyścigu. Praktycznie widzimy linię mety. Dzięki wierze i pomocy od Jehowy każdy z nas zdoła ‛odłożyć wszelki ciężar i grzech, który nas łatwo omotuje’. Naprawdę możemy biec tak, by otrzymać nagrodę — błogosławieństwa obiecane przez naszego Boga i Ojca, Jehowę. [Przypis] Było to obrazą dla Żydów w czasach starożytnych. Według apokryficznej Księgi 2 Machabejskiej propozycja wybudowania gimnazjonu w Jerozolimie, złożona przez odstępczego arcykapłana Jazona, dążącego do hellenizacji narodu, wzbudziła ogromne kontrowersje (2 Mach. 4:7-17). Czy zapamiętałeś? • Z czym się wiąże odłożenie „wszelkiego ciężaru”? • Co mogłoby spowodować, że chrześcijanin utraciłby wiarę? • Dlaczego powinniśmy stale skupiać się na nagrodzie? [Ilustracja na stronie 23] Co mogłoby doprowadzić do osłabnięcia lub całkowitej utraty wiary?
3. Apostoł Piotr w liście do współchrześcijan niejednokrotnie powołuje się na relację o potopie (2 Piotra 2:5; 3:5, 6). 4. Apostoł Paweł mówi o mocnej wierze, która skłoniła Noego do zbudowania arki służącej ocaleniu najbliższej rodziny (Hebrajczyków 11:7).
Piotr zapewne nie przypuszczał, że wizja mistyczna, którą przeżył stanie się dla niego źródłem niepokoju i dylematów. Po jej zakończeniu zastanawiał się, co miałaby oznaczać. Była jednoznaczna, Bóg kazał mu otworzyć podwoje wiary dla pogan. Piotr był niepewny siebie (Dz 11,1nn). Pomijając jego osobiste rozterki, w grę wchodziły przede wszystkim trudności, które mogły powstać wśród samych członków pierwszego Kościoła, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwo napięć, a nawet rozłamów, które mogło przynieść postępowanie Piotra. Właśnie dlatego potrzebne było wiarygodne rozwiązanie, jakby naznaczone boskim znakiem, zinterpretowane przez tego, który bardziej od innych był odpowiedzialny za głoszenie i zachowanie wiary (S. Cipriani). Znak pojawił się jeszcze w czasie wewnętrznej deliberacji Piotra. Niestety, wywołał on kolejne rozterki. W tym bowiem czasie przybyli wysłannicy Korneliusza, by zrelacjonować mu polecenie ich pana i zaprosić Piotra do Cezarei. Pierwszy dylemat stanowiło ich przybycie. Na stanowczy nakaz Ducha Piotr zszedł do nich. Ale czy powinien przyjąć ich w gościnę? Wiedział, ze przebyli długą drogę, byli jednak poganami. Pobożny Żyd nigdy nie wchodził do domu poganina ani nie przyjmował go we własnym. Być może bardziej liberalni Żydzi nie zareagowaliby, ale Piotr musiał liczyć się przede wszystkim z przedstawicielami nurtu bardziej zachowawczego, konserwatywnego. Kościół jerozolimski posiadał bowiem w swym gronie licznych faryzeuszy. Piotr, słysząc o działaniu Boga w domu Korneliusza, przełamał wewnętrzne opory i przyjął w gościnę i na nocleg przybyszów z Cezarei. Złamał w ten sposób dwa przepisy prawa, zabraniające spożywania wspólnych posiłków z ludźmi nieczystymi i zakaz przyjęcia na noc poganina (nawet bardzo zmęczonego!). Widzimy pierwsze symptomy nawrócenia Piotra (K. Wons). Zaczyna przełamywać opór przed schematami prawnymi i otwierać się na nowe inicjatywy (Boga) zmierzające ku powszechności Kościoła. Kolejnym dylematem Piotra było zaproszenie do domu rzymskiego żołnierza. Powinien wejść do domu poganina, który chce usłyszeć, co ma do powiedzenia. Ale jak wejść do domu poganina? I co powiedzieć? Zapewne Piotr przeżył trudną noc. Jednak nazajutrz poszedł za wskazaniami Ducha i wyruszył w drogę do Cezarei. Tam został powitany przez Korneliusza i całą jego rodzinę. Rzymski setnik upadł mu do nóg. Był to zwyczaj stosowany w starożytnej kulturze grecko-rzymskiej. Czczono w niej nie tylko bogów, ale również półbogów, ludzi, którzy posiadali cechy boskie, nadprzyrodzone. Wielbiono ich, padając do stóp i oddając głęboki pokłon. W taki sposób postąpił również Korneliusz wobec Piotra. Okazał szacunek, cześć, ale także formę adoracji, kultu wobec wysłannika Bożego. Piotr uznał jego czyn za niewłaściwy, przesadny, należny jedynie Bogu. Czuje się takim samym człowiekiem jak stojący przed nim poganin. Wyznaje równość! (K. Wons). Piotr już całkowicie przełamał wewnętrzny opór. Jego dopełnieniem było wejście do domu setnika. Mimo, że przepisy prawne nie zbaraniały wszelkich kontaktów społecznych, wykluczały jednak wspólne posiłki. Efektem była niechęć świata greckiego i rzymskiego do Żydów. Traktowano ich jak osobników aspołecznych. Piotr przełamał społeczne tabu. Dał temu wyraz w pierwszych słowach skierowanych do Korneliusza w jego domu: Wiecie, że zabronione jest Żydowi przestawać z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz Bóg mi pokazał, że nie wolno żadnego człowieka uważać za skażonego lub nieczystego. Dlatego też wezwany przybyłem bez sprzeciwu (Dz 10, 28-29). Korneliusz był przyzwyczajony do oznak pogardy ze strony Żydów. Słowa Piotra były więc dla niego bardzo ważne, zapowiadające pewien przełom. Tak również rozumiał je sam Kefas. Jego słowa świadczą, że wreszcie zrozumiał sens widzenia w Jafie i potrafi powiązać je z sytuacją, w której się znajduje. Nie tylko pokarmy nie czynią nieczystym, ale także kontakt z nie-Żydami. Nie wolno żadnego człowieka nazywać skażonym („koinon”) lub nieczystym („akaraton”) (K. Wons). Gdy Korneliusz wytłumaczył Apostołowi cel jego wezwania, ten czuje się przynaglony, by mówić. […] Obecna chwila ma w sobie coś szczególnego. Choć nie stoi przed tłumami ani Wysoką Radą, lecz pogańską rodziną, czuje, że to, co za chwilę powie, będzie przełomowe dla niego i dla Kościoła. Ma wewnętrzne przekonanie, że jest prowadzony przez Ducha, który otworzy przed zgromadzonymi bezkresne horyzonty Bożego zamysłu (K. Wons). Piotr wyraża przekonanie w powszechną miłość Boga do każdego człowieka. Pan Bóg nie kieruje się ludzkimi motywacjami, preferencjami czy pochlebstwami. Nie ograniczają Go nacje, różnice etniczne czy kulturowe. On zna ludzkie serca i miły jest mu każdy, kto żyje sprawiedliwie. Jest Bogiem i Panem każdego człowieka. Ten właśnie Bóg namścił swego Syna Duchem Świętym i posłał na ziemię, by uzdrawiał, egzorcyzmował i objawiał miłość Ojca. Jezus nie został jednak przyjęty przez ludzi. Został odrzucony i ukrzyżowany, ale Jego misja została uwierzytelniona przez Boga Ojca wskrzeszeniem Go z martwych. Piotr i inni apostołowie są naocznymi świadkami. Słowa Piotra są żywe, przeniknięte jego osobistą relacją z Jezusem. Opowiada zebranym, jak stopniowo poszerzały się jego horyzonty, jak uczył się od Niego przekraczania granic „swojej Galilei” (K. Wons). Ponadto mają znaczenie ponadczasowe. Jest to bowiem pierwsza mowa misyjna pierwszego papieża skierowana do pogan. Daje im ona pełne prawo wejścia do Kościoła. Słowa Piotra wywarły zapewne wielkie wrażenie na Korneliuszu. Dogłębnie poruszony poczuł się ogarniony i przeniknięty prawdą, o której do tej pory nie słyszał. Zaczyna rozumieć, dlaczego objawił mu się anioł i kazał posłać po Szymona Piotra. Dociera do niego głębszy sens widzenia. Ma uwierzyć w to, co mówi Piotr (K. Wons). Przerywanie mowy było w starożytności powszechnie stosowanym środkiem oratorskim. W przypadku Piotra dokonał tego sam Duch Święty. Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga (Dz 10, 44-46). W pogańskim domu następuje ponowne wylanie Ducha Świętego, tym razem na pogan. W Wieczerniku Duch Święty „wypchnął” apostołów na ulice, by szli głosić ewangelię. W Cezarei działa post factum, uwierzytelnia słowa Piotra. Towarzysze Piotra byli oszołomieni. Do tej pory bowiem nawrócenie pogan miało ustalony przebieg: najpierw poddawali się oni obrzezaniu i przyjmowali chrzest prozelitów, potem wyznawali wiarę i byli wprowadzani do Kościoła przez chrzest w imię Jezusa. Tymczasem w Cezarei Duch Święty „pominął” tradycyjną drogę. Zstąpił na nieobrzezanych i nieochrzczonych pogan. Napełnił ich swymi darami, glosolalią (darem języków) i modlitwą uwielbienia Boga. Narodziny Kościoła pogan nie są efektem zdolności oratorskich Piotra. Są inicjatywą i czystym darem Ducha Świętego. Piotr pozostaje jedynie narzędziem. Ciekawe jest to przeplatanie się ludzkiej i boskiej inicjatywy; można by rzec, że działalność Piotra w służbie Kościoła nie jest działaniem autonomicznym, ale zagwarantowanym przez samego Boga (S. Cipriani). Zielone święta w domu Korneliusza potwierdzają, że nie błądził. Jego nawrócenie jest rzeczywiste. Nosi w sobie pewność Bożego Ducha (K. Wons). Duch Święty czyni kolejny krok. Prowokuje Piotra, by udzielił chrztu poganom. Piotr czyniąc to, potwierdza równość Żydów i pogan. Odtąd nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie (Ga 3, 28). Piotr naprawdę otworzył przed poganami drzwi dobrej nowiny, a wielkim, niestrudzonym kontynuatorem tego misyjnego przedsięwzięcia będzie Paweł. Zasługą Piotra jest to, że rozpoczął ten proces – zdaje się mówić Łukasz w swym opowiadaniu (S. Cipriani). Piotr pozostał kilka dni w Cezarei, świętując z domem Korneliusza jego nawrócenie. Potem wybrał się do Jerozolimy. Jednak przed nim dotarły plotki i oskarżenia (zob. Dz 11, 1-18). Judeochrześcijanie zarzucali mu pobyt w domu pogan. Wspólnota jerozolimska nie dojrzała jeszcze do myśli Piotra. Musiał ją przekonać. Piotr opowiedział więc, co Bóg uczynił przez jego ręce, a następnie zapytał: Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? (Dz 11, 17). Odpowiedź Piotra uspokoiła braci. Wszak nie mógł przeciwstawić się Duchowi Bożemu. Jesteśmy świadkami kolejnego zesłania Ducha. Tym razem nie spadł On z siłą, ale przyszedł do braci w darze milczenia. Wyciszył i uspokoił ich serca. Nie musiał przedzierać się przez ich lęki i emocje. Przekonał ich do całej prawdy, po raz kolejny posługując się Piotrem (K. Wons). Wszyscy osądzający wcześniej Piotra teraz wielbią Boga i dziwią się: «A więc i poganom udzielił Bóg [łaski] nawrócenia, aby żyli» (Dz 11, 18). Żydzi byli przekonani, że poganie zbawią się po nawróceniu na judaizm. Dopuszczali również zbawienie sprawiedliwych, którzy przestrzegają siedmiu przykazań przekazanych przez Noego. Nie mieściło im się jednak w głowie, by Bóg zbawiał pogan na tych samych warunkach, co naród wybrany. Nie mogli jednak oprzeć się łasce Ducha. To raczej w ich sercach musiał dokonać się stopniowy proces przewartościowania, metanoi (zmiany myślenia), który wcześniej dokonał się w Piotrze. Przeszkody, jakie napotykał później Paweł w ewangelizacji pogan świadczą, ze nie był to łatwy ani szybki proces. Pytania do refleksji i modlitwy: Jakie są moje największe dylematy i rozterki? Jak je rozwiązuję? Jak odnoszę się do wyznawców innych religii i ludzi niewierzących? Co sądzę o ekumenizmie? Czy jestem gościnny wobec ludzi obcych? Przed kim klękam? Komu się kłaniam? Jak reaguję wobec pogardy? Kim sam pogardzam? Jakie jest moje osobiste „credo”? Czy potrafię dzielić się moim doświadczeniem wiary? W jaki sposób Duch Święty działa dziś w Kościele i w moim życiu? Czy znam dary i charyzmaty Ducha Świętego? A które z nich posiadam? Czy widzę w moim życiu przeplatanie Boskiej i mojej inicjatywy? Jakie zarzuty stawiają mi inni? W jaki sposób się z nich tłumaczę? Co we mnie wymaga wyciszenia i uspokojenia? Czy godzę się na niezbadane wyroki Boskie i Jego sposób działania? fot. Pixabay

W słowach Boga skierowanych do Noego nie ma nic o tym podziale. Czy zatem Bóg pozwolił Noemu i jego rodzinie, jeść każdy rodzaj mięsa? Znajdziemy odpowiedź wracając na chwilę do czasu przed nastaniem potopu.

Rozdział 19 Atak narodów pod dowództwem Goga kończy się klęską 1. Czy dzisiaj wiadomo, kim jest Gog z Magog, i dzięki czemu odpowiedź na to pytanie przestaje być dla nas tajemnicą? W NASZYM XX wieku narody nie wiedzą, kim jest „Gog z Magog” — jeszcze nie wiedzą. Nie liczą na to, że się dostaną pod jego władzę i że on sprowadzi na nie zagładę. Nawet dla narodów chrześcijaństwa, które mają Pismo Święte, przez długi czas było tajemnicą, kim właściwie jest Gog i gdzie leży jego kraina Magog *. To samo można też powiedzieć o obrzezanych, rodowitych Żydach, którzy oczekują ataku Goga w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości. W ostatniej księdze natchnionych pism chrześcijańskich występują imiona Goga i Magoga oraz przepowiedziano tam atak, który nastąpi pod nadprzyrodzonym wpływem diabelskim, ale dopiero za tysiąc lat (Apokalipsa 20:7, 8). Jednakże odpowiedź na pytanie, kim jest Gog, którym się dzisiaj żywo interesujemy, przestaje być tajemnicą, gdy się rozważy, co cała Biblia, od Księgi Rodzaju do Apokalipsy (Objawienia), mówi o jego roli za naszego pokolenia. 2. Za czyim pośrednictwem i po zapowiedzi jakiego powrotu Jehowa przedstawia nam tego Goga z Magog? 2 Zalecając nam zachowanie czujności, Jehowa za pośrednictwem swego proroka Ezechiela, przebywającego na zesłaniu w Babilonii, przedstawia nam tego żyjącego dziś Goga. Przepowiedziawszy najpierw, że wierny ostatek zesłanych Żydów powróci do swej ojczyzny na Bliskim Wschodzie, Jehowa natchnął Ezechiela do napisania o tym, co wówczas należało jeszcze do dalekiej przyszłości. 3. Jak Ezechiel miał przemówić do tego Goga, i jak Jehowa ma go wyprowadzić? 3 „Jahwe przemówił do mnie w te słowa: — Synu człowieczy, zwróć swe oblicze na Goga w krainie Magog, naczelnego księcia ludów Meszek i Tubal. Prorokuj przeciw niemu i mów: Tak mówi Pan, Jahwe: Oto Ja jestem przeciw tobie, Gogu, naczelny książę Meszek i Tubal. Zawrócę cię i włożę wędzidło [haki, NW] w twoje szczęki. Wyprowadzę ciebie i całe twoje wojska: konie i rycerzy, wszystkich doskonale uzbrojonych, olbrzymią rzeszę z tarczami i puklerzami, wszystkich władających mieczem. Paras, Kusz i Put będą razem z nimi, uzbrojeni w puklerze i szyszaki. Gomer i wszystkie jego oddziały, Dom Togarma z dalekiej północy i wszystkie jego zastępy, liczne narody będą z tobą.” — Ezechiela 38:1-6, Poz. 4. Z jakiego powodu wśród sprzymierzeńców Goga nie wymieniono Babilonu oraz kiedy i na czyją korzyść Persja utraciła swoją przodującą pozycję w świecie? 4 Dlaczego wśród tych sprzymierzeńców Goga z Magog nie wymieniono Babilonu? Ponieważ atak Goga miał nastąpić po uwolnieniu Żydów, żeby mogli powrócić do swej ojczyzny i odbudować w Jeruzalem świątynię Jehowy, co miało miejsce w roku 539 po zdobyciu Babilonu przez króla Cyrusa Perskiego. Tym samym Babilon przestał być trzecim w dziejach biblijnych mocarstwem światowym i został podporządkowany Persji. Podczas ataku Goga Persja miała się jednak podporządkować dowództwu tego Goga z Magog i zająć pozycję drugorzędną. Zachodzi pytanie: kiedy? Z historii powszechnej wynika, że imperium perskie zostało podbite w roku 331 przez macedońskiego zdobywcę Aleksandra Wielkiego, a nie przez Goga. 5. Które z kolejnych mocarstw światowych dostało się Gogowi, i jakie pytanie nasuwa się co do ósmego mocarstwa światowego? 5 Z kolei mocarstwo greckie zostało w końcu złamane w roku 30 przez cesarstwo rzymskie, a nie przez Goga. W nowszych czasach, w roku 1763 cesarstwo rzymskie ustąpiło miejsca siódmemu, dwuczłonowemu mocarstwu światowemu, Wielkiej Brytanii i Ameryce, a nie Gogowi. W roku 1919 to anglo-amerykańskie dwuczłonowe mocarstwo światowe tak manewrowało, żeby wyłonić ósme mocarstwo światowe, mianowicie Ligę Narodów, której następczynią została w roku 1945 Organizacja Narodów Zjednoczonych. Wśród 138 członków tej organizacji jest też Etiopia i Iran (dawna Persja). Czy w niedalekiej przyszłości Narody Zjednoczone znajdą się pod przewodnictwem Goga? Czy anglo-amerykańskie dwuczłonowe mocarstwo światowe również będzie mu poddane? 6. Dlaczego nie był to przepowiedziany atak Goga z Magog, gdy wojska rzymskie zdobyły Jeruzalem i Judeę około roku 63 6 W roku 63 w rocznicę zdobycia Jeruzalem przez Nabuchodonozora w roku 607 *, żołnierze rzymscy pod dowództwem generała Pompejusza wtargnęli do Jeruzalem, miasta repatriowanych Żydów, które odtąd musiało płacić Rzymowi daninę. W roku 66 Żydzi zbuntowali się przeciw cesarstwu rzymskiemu, szóstemu mocarstwu światowemu w dziejach biblijnych. Gdy w roku 70 armia rzymska przebiła się przez prowincję Judeę na południe i zaatakowała Jeruzalem, nie był to atak Goga z Magog na Żydów, którzy powrócili. Dlaczego nie? Ponieważ ten atak nie został odparty. Rzymianie pod dowództwem generała Tytusa zdobyli i zburzyli Jeruzalem, uprowadzając do niewoli resztkę ocalałych Żydów. Trzy lata później wojska rzymskie zakończyły podbój prowincji Judei, zdobywając na południowo-wschodnim krańcu prowincji ostatni punkt oporu, którym była twierdza Masada, leżąca mniej-więcej pośrodku zachodniego wybrzeża Morza Martwego. — Mateusza 24:15-22; Marka 13:14-20. 7. Jaki okres, według przepowiedni Jezusa, nie miał się skończyć po zburzeniu Jeruzalem w roku 70 i do czego doprowadziły problemy wynikłe z zajęcia Jeruzalem przez Izraelczyków w roku 1967 7 Jeżeli wtedy nie pojawił się jakiś Gog z Magog, wobec tego co było potem? To, co przepowiedział Jezus Chrystus. Przepowiedział zburzenie Jeruzalem, do czego doszło w roku 70 i oświadczył, że Jeruzalem ma być nadal deptane przez narody pogańskie, aż się wypełnią „czasy pogan” czyli „czasy wyznaczone narodom” (Łukasza 21:20-24, NW). Ponieważ owe czasy pogan, które się zaczęły z chwilą zburzenia Jeruzalem przez Babilończyków w roku 607 miały trwać 2520 lat, więc skończyły się gdzieś 4/5 października 1914 roku Jednakże dopiero 34 lata później, w roku 1948, powstało państwo Izrael, a 11 maja 1949 roku przyjęto je do Organizacji Narodów Zjednoczonych. W roku 1967, po sześciodniowej wojnie od 5 do 10 czerwca, Izraelczycy zajęli całe Jeruzalem oraz całe terytorium przylegające do zachodniego brzegu Jordanu. Wynikły z tego problemy, które poróżniły dwa wielkie mocarstwa polityczne leżące na północ i na zachód od Izraela: Związek Radziecki i Stany Zjednoczone. 8. Kiedy powstał zbór Izraela duchowego, i wobec tego który Izrael — rodowity czy duchowy — ma być zaatakowany przez Goga z Magog? 8 Podczas święta Pięćdziesiątnicy (6 Siwan) w roku 33 powstał pokojowy „Izrael Boży”, Izrael duchowy, reprezentowany przez zbór chrześcijański, do którego należało dwunastu apostołów Jezusa Chrystusa (Galatów 6:16; Dzieje Apostolskie 2:1-43). Do dnia dzisiejszego obrzezani, rodowici Żydzi w państwie Izrael i poza jego granicami nie mieli i nie mają nic wspólnego z chrześcijańskim „Izraelem Bożym”, Izraelem duchowym. Dlatego Żydzi — w jaskrawym przeciwieństwie do współczesnego, namaszczonego duchem ostatka Izraela duchowego — nie występują przed całym światem jako chrześcijańscy świadkowie Jehowy. Wobec tego w związku z którym „Izraelem” Suwerenny Pan wszechświata zmusi wszystkie narody do ‚poznania, że On jest Jehową’? Na którym „Izraelu” ma się spełnić dane za pośrednictwem Ezechiela proroctwo Jehowy o ataku Goga z Magog? Właśnie na przywróconym ostatku duchowego „Izraela Bożego”. WSPÓŁCZESNY GOG UJAWNIONY 9. Kto zatem jest tym Gogiem z Magog i dlaczego? 9 Jehowa prowadzi Goga z Magog przeciw ostatkowi Izraela duchowego, jak gdyby ciągnął go hakami za szczęki. Z tego wynika, że Jehowa pojmał Goga z Magog i oprowadza go według swej woli. Ponieważ namaszczony ostatek Izraelitów duchowych rozprzestrzenił się po całej ziemi, więc ten Gog nie może być jakimś określonym narodem ani przywódcą żadnego narodu. Ten „naczelny książę”, jak nazwano Goga, sprawuje władzę nad wszystkimi narodami tego świata, bez względu na to, czy są członkami Organizacji Narodów Zjednoczonych, czy nie. Jezus Chrystus nazwał go „władcą tego świata” (Jana 12:31; 14:30; 16:11). A w Apokalipsie 12:9 nazwano go ‚wielkim Smokiem, Wężem starodawnym, który się zwie diabeł i szatan, zwodzącym całą zamieszkałą ziemię’. Gdy Jezus Chrystus przebywał na ziemi, Diabeł, ten kusiciel, rościł sobie w jego obecności prawo do „wszystkich królestw świata” i Jezus nie zaprzeczył temu. — Łukasza 4:5-7. 10, 11. Kiedy Jehowa włożył symboliczne „haki” w szczęki Goga, żeby go poprowadzić, i co oznajmił donośny głos w niebie po zakończeniu tam wojny? 10 Kiedy Jehowa włożył symboliczne „haki” w szczęki tego współczesnego Goga, żeby jak jeńca poprowadzić go ku zagładzie? Po zakończeniu czasów pogan w roku 1914 oraz po wyrzuceniu z nieba Szatana Diabła wraz z jego demonicznymi aniołami i strąceniu ich na naszą ziemię. Przy końcu czasów pogan w roku 1914 narodziło się mesjańskie Królestwo Boże, jak to jest opisane w Apokalipsie 12:1-5. Wtedy „wybuchła wojna w niebie” między siłami zbrojnymi nowo narodzonego Królestwa a siłami zbrojnymi Szatana Diabła. Szatan poniósł klęskę i został wyrzucony ze świętych niebios, tak iż nie ma już do nich żadnego dostępu, a jego wpływ i wpływ jego demonów został ograniczony do ziemi (Objawienie 12:7-9, NW). Po tym zwycięstwie odniesionym przez mesjańskie Królestwo Boże w niebie dał się słyszeć donośny głos mówiący: 11 „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych — aż do śmierci [nawet w obliczu śmierci, NW]. Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i biada morzu — bo zstąpił na was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu”. — Apokalipsa 12:10-12. 12. Kto więc jest rzeczywistym Gogiem, i co jest krainą Magog? 12 A zatem rzeczywistym Gogiem z Magog spełniającym proroctwo Ezechiela, jest Szatan Diabeł po wyrzuceniu go z nieba, a krainą Magog jest jego miejsce pobytu w obrębie ziemi, do którego został ograniczony jego wpływ i którego nie wolno mu ani też nie jest w stanie opuścić, żeby ponownie dostać się do nieba. Miejsce to jest odosobnione, ciemne i słabo zaludnione jak „najodleglejsze strony północy”. — Ezechiela 38:6, NW. 13. Jak według Apokalipsy 12:13-17 miał się zachować współczesny Gog z Magog po wyrzuceniu go z nieba? 13 Jak ten Gog z Magog miał się zachowywać po wyrugowaniu go z nieba, co rzeczywiście nastąpiło po narodzinach Królestwa w roku 1914? W Apokalipsie 12:13-17 czytamy: „A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać [prześladować, NW] Niewiastę [niebiańską organizację Jehowy], która porodziła mężczyznę [mesjańskie Królestwo Boże]. (...) I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa.” 14. Wobec członków którego Izraela Gog z Magog miał zająć wrogą postawę, i co Jehowa uczynił, żeby ich doprowadzić do obecnego stanu? 14 Z tego proroczego widzenia jasno wynika, że Gog z Magog miał zająć wrogą postawę wobec członków ostatka Izraelitów duchowych, ponieważ oni „przestrzegają przykazań Bożych i zajmują się dziełem dawania świadectwa o Jezusie” (NW) jako Królu, wyniesionym na tron niebiański w roku 1914 Gdy ten współczesny Gog z Magog został pojmany w celu założenia mu „haków” w szczęki, wierny ostatek Izraelitów duchowych został w roku 1919 wyzwolony z Babilonu Wielkiego, żeby mógł odzyskać na ziemi przysługujący mu stan duchowy. Właśnie ów stan, dzięki Jehowie, stał się pod względem duchowym „jak ogród Eden”. — Ezechiela 36:35. WYZWANIE DO ATAKU 15. Jakimi słowami Jehowa wzywa Goga, żeby się przygotował do ataku, i do jakiej wojny prowadzą te przygotowania? 15 W Joela 4(3):9-17 * skierowano do wrogów ludu Jehowy wezwanie, żeby wyruszyli na wojnę z tym ludem. Przypomnijmy to sobie, czytając wyzwanie rzucone przez Jehowę pojmanemu Gogowi z Magog, żeby się przygotował do napaści na ostatek Izraelitów duchowych, i oddanych Bogu, podobnych owcom „cudzoziemców”, którzy się przyłączyli do członków ostatka w ich raju duchowym: „Bądź gotowy i ze swej strony poczyń przygotowania, ty z całym twym zgromadzeniem tych, którzy się zgromadzili przy tobie, i masz być ich strażą” (Ezechiela 38:7, NW). W ten sposób Jehowa nakazuje Gogowi z Magog, żeby był głównodowodzącym albo „strażą” wszystkich narodów i ludów, które Gog zwołuje do zbliżającego się ataku na chrześcijańskich świadków Jehowy. Celem tych przygotowań nie jest rozpętanie trzeciej wojny światowej, która byłaby prowadzona z użyciem bomb atomowych i rakiet, tylko podjęcie stanowczych kroków, żeby zetrzeć z powierzchni ziemi duchowego „Izraela Bożego”. 16. Ile czasu miało upłynąć od otrzymania przez Ezechiela proroctwa o Gogu do spełnienia się go, i przeciw jakiej krainie miał Gog nadciągnąć? 16 Z dalszych słów Jehowy skierowanych do Goga wynika, że od chwili dania tego proroctwa Ezechielowi do spełniania się go miało upłynąć dużo czasu: „Po wielu dniach zwrócisz na siebie uwagę. Przy końcu lat przyjdziesz do krainy ludu przywróconego od miecza, zebranego spośród licznych ludów, na góry Izraela, które bywały stale pustoszone; do krainy wyłonionej z ludów, w której mieszkają bezpiecznie. I będziesz zmuszony wystąpić. Nadciągniesz jak burza. Staniesz się jak chmury, żeby pokryć kraj, ty i wszystkie twoje zgraje i liczne ludy z tobą.” — Ezechiela 38:8, 9, NW. 17. Dlaczego dzisiaj niewątpliwie żyjemy „przy końcu lat”, o którym jest mowa w tym proroctwie? 17 Ponieważ „czas końca” tego niegodziwego systemu rzeczy rozpoczął się po upływie „czasów pogan” w roku 1914 więc dzisiaj, z górą pół wieku później, niewątpliwie żyjemy „przy końcu lat”. Gog z Magog również musi wiedzieć, że już niedługo potrwa „mało czasu”, który został mu wyznaczony po wyrzuceniu go z nieba. 18. Jak zostali zachowani od „miecza” członkowie ludu, który ma być zaatakowany, z jakich ludów zostali zebrani, i jak mieszkają w stanie zapewnionym im przez Boga? 18 Wkrótce więc Jehowa ma skierować uwagę na Goga, zawrócić go wraz z jego ogromnie zmilitaryzowanymi siłami i sprowadzić na nich zgubę. Zdezorientowany zastosowanym przez Jehowę fortelem Gog z Magog zostanie doprowadzony do wystąpienia przeciw duchowemu stanowi duchowego „Izraela Bożego”. Mieszkają tam członkowie ostatka Izraelitów duchowych, którzy ocaleli od „miecza” pierwszej wojny światowej i związanych z nią prześladowań. Zostali wyzwoleni i zebrani z „wielu ludów”, które wchodzą w skład Babilonu Wielkiego, światowego imperium religii fałszywej. W tym zapewnionym im przez Boga stanie od roku 1919 żyją w pokoju i „bezpiecznie” pod ochroną Jehowy, zachowując chrześcijańską neutralność wobec wojen światowych. 19. Czy ten, którego nazwano „sługą moim Dawidem”, panował nad Żydami po ich powrocie do kraju w roku 537 i co w związku z tym można powiedzieć o przywróconym ostatku dzisiejszego Izraela duchowego? 19 Nie wspomniano tutaj, że ten, którego Jehowa nazywa ‚sługą moim, Dawidem’, panuje nad nimi jako Król-Pasterz. Ale tak należy to rozumieć, skoro Jehowa obiecał, że po przywróceniu ich z Babilonu do odpowiedniego stanu ten mesjański potomek Dawida będzie ich Królem i Pasterzem (Ezechiela 34:23, 24; 37:22-25). Gdy żydowski ostatek starożytnego Izraela wyszedł z Babilonu i powrócił do Judei, nie panował nad nim żaden potomek z królewskiego rodu Dawida. Natomiast po skończeniu się czasów pogan w roku 1914 członkowie ostatka Izraela duchowego mają nad sobą mesjańskiego potomka króla Dawida, Jezusa Chrystusa, który panuje nad nimi z „Jeruzalem niebiańskiego”. On jest ich sprawującym rządy Pasterzem, co im zapewnia bezpieczeństwo duchowe. 20. Jak wysoko Gog chciałby wniknąć w szeregi ludu Jehowy, i pod jakim względem jego wojownicze zgromadzenie stanie się podobne do chmur pokrywających kraj? 20 Gog z Magog chciałby się wedrzeć w szeregi przywróconego ludu Jehowy i dostać się na jak najwyższe stanowisko, nawet „na góry izraelskie”, a może „na górę Syjon”, siedzibę rządu, żeby sobie zapewnić powodzenie. Dlatego przyjdzie z „olbrzymią rzeszą” ludzi wojowniczo usposobionych, którą zdoła powołać, z ogromnymi ‚zastępami i licznymi narodami’. Tłumy agresywnych wojsk Goga rozleją się po ziemi „jak chmury, żeby pokryć kraj” swym cieniem, zaciemniając jej powierzchnię swoją obecnością. Jest to ostrzeżenie dla ostatka Izraela duchowego oraz dla jego oddanych Bogu współpracowników przyrównanych do owiec. Niech nie będą zaskoczeni, gdy stanie przeciwko nim cały świat ludzki podporządkowany Szatanowi Diabłu. Niech nie wpadają w zdumienie nawet wtedy, gdyby na całym świecie zapanowała dyktatura wojskowa. 21. Jakie pobudki, którymi Gog kieruje się w swym sercu, skłonią go do ataku, i jak opisano sytuację zaatakowanych? 21 Jehowa mówi dalej do Goga, odsłaniając przez to swemu ludowi, który ma się stać celem przyszłego ataku, jakimi pobudkami kieruje się w swym sercu Gog z Magog: „Tak mówi Pan, Jahwe: Stanie się, że w owym dniu zrodzą się myśli w twoim sercu, obmyślisz złośliwy plan i powiesz: Wyruszę przeciw krajowi o otwartych osiedlach, wtargnę do spokojnych ludzi, gdzie wszyscy przebywają bezpiecznie, mieszkają bez murów i zamków i nie mają bram. Uderzę, aby zebrać łupy i zagarnąć zdobycz, by swą rękę wyciągnąć przeciw znów zamieszkałym ruinom, przeciw narodowi zebranemu spośród ludów, który nabył sobie dobytek i dobra, a który mieszka w środku ziemi.” — Ezechiela 38:10-12, Poz. CEL ATAKU GOGA 22. Jak się przejawia ufność ostatka Izraela duchowego, że Jehowa stanie w jego obronie, i dlaczego nasuwa się pytanie, czy ktoś mógłby go ograbić? 22 Ostatek Izraela duchowego oraz jego oddani współmieszkańcy pokładają ufność w swoim Bogu Jehowie, że stanie w ich obronie. Dlatego nie zaopatrują się w śmiercionośną broń i nie uczestniczą w skrajnych przygotowaniach wojennych czynionych przez narody w obecnej erze przemocy i międzynarodowej anarchii. Wygląda na to, jakoby tak dalece byli pozbawieni wpływu politycznego, tak nieobwarowani i bezbronni wobec napaści, że to wprost niewoli Goga do zaatakowania ich. Ale jakim sposobem Gog miałby „zebrać łupy” i „zagarnąć zdobycz” wśród tych Izraelitów duchowych oraz ich współtowarzyszy? Czyż nie są na ogół ludźmi niezamożnymi, którzy nie posiadają zbyt wiele dóbr tego świata? (Jakuba 2:5; 1 Koryntian 1:27-29). Gog i jego hordy nie pożądają ich usposobienia duchowego, chociaż chętnie by je zniszczyli, bo w nim tkwi niezwyciężona siła Izraelitów duchowych. Jednakże ci nieuzbrojeni, nie wyrządzający nikomu krzywdy chrześcijańscy świadkowie Jehowy oddziaływają na rzecz mesjańskiego Królestwa Jehowy. Bezustannie dbają przede wszystkim o dobro spraw tego Królestwa i nie przestają głosić o nim po całym świecie, odnosząc sukcesy w zgromadzaniu ludzi wszystkich ras i narodowości po stronie tego Królestwa. Oni zawiadują sprawami Królestwa! 23. Dlaczego „sprawy Królestwa” są narażone na splądrowanie, i kto na ziemi dostrzega cel ataku Goga? 23 Och, te sprawy Królestwa! Nie pokrywają się one z układanymi przez narody Szatana planami panowania nad światem. Właśnie to chciałby złupić i zagarnąć Gog i jego hordy. Ludy świata dostrzegają ambitny cel Goga dążącego do usunięcia z drogi wszystkich, którzy nie popierają panowania nad światem podporządkowanych mu narodów. Jehowa wskazuje na ten fakt, mówiąc o Gogu maszerującym do bitwy: „Szeba i Dedan, i kupcy z Tarszisz, wszystkie jego grzywiaste młode lwy będą mówić do ciebie: ‚Czy przychodzisz po wielki łup? Czy zebrałeś swoje zgromadzenie, żeby wiele splądrować, aby wynieść srebro i złoto, wziąć bogactwa i posiadłości, zdobyć bardzo wielki łup?’” (Ezechiela 38:13, NW). Ludy usposobione materialistycznie na wzór starożytnych ludów Szeby, Dedanu oraz kupców z Tarszisz, a także zuchwali, nieustraszeni przywódcy tych ludów, przypominający „grzywiaste młode lwy” dostrzegają egoistyczny cel Goga. Chodzi mu o obrabowanie tych usposobionych duchowo Izraelitów ze spraw i „owoców” mesjańskiego Królestwa Bożego i o doprowadzenie w ten sposób owych zwolenników powszechnej suwerenności Jehowy do zguby. 24. Pod jakim względem ostatek Izraela duchowego, mówiąc obrazowo, mieszka w środku względnie w pępku ziemi? 24 Mówiąc obrazowo, członkowie wiernego ostatka Izraela duchowego mieszkają w swym duchowym stanie „w środku [po hebrajsku: pępku] ziemi” (Ezechiela 38:12). Zajmują chrześcijańskie, neutralne stanowisko wobec wszelkich konfliktów politycznych i militarnych między otaczającymi ich narodami. Są głównym celem. Na nich skupia się cała wrogość Goga, są jej głównym obiektem. Do samego końca pozostaną lojalnymi ambasadorami i wysłannikami ustanowionego Królestwa Bożego poddanego władzy Jezusa Chrystusa (2 Koryntian 5:20). Gdy wszystkie inne sprawy religijne wokół nich zostaną już unicestwione, ostoją się jako jedyni, niezwyciężeni, żyjący wyznawcy prawdziwej religii Bożej. 25. Po zagładzie czego Gog podejmie działanie przeciw ostatkowi Izraela duchowego, i dlaczego? 25 W nadchodzącym „wielkim ucisku” chrześcijaństwo jako pozaobrazowe niewierne Jeruzalem ulegnie zagładzie; cały Babilon Wielki zostanie zniszczony przez siły zbrojne ósmego mocarstwa światowego (Łukasza 21:20; Mateusza 24:15-22). Jednakże przeżyją ten ucisk wierni członkowie ostatka Izraela duchowego oraz ich oddani Bogu współtowarzysze (Apokalipsa 17:1-11, 15-18). I właśnie w tym momencie wkroczy Gog z Magog, spełniając proroctwo Ezechielowe. Ostatek Izraela duchowego będzie ostatnią twierdzą religijną, która pozostanie do pokonania i splądrowania. Będzie „środkiem” ziemskich problemów Goga. 26. W jaki sposób akurat na taką sytuację Jehowa zachował Goga, tak jak faraona w starożytnym Egipcie? 26 Wszechmocny Bóg, Suwerenny Pan, zachował Goga z Magog właśnie na taką sytuację. Podobnie jak faraona podczas wyjścia Izraelitów z Egiptu za czasów Mojżesza, tak też Szatana Diabła, który teraz obejmuje rolę Goga z Magog, Jehowa pozostawił przy życiu do dnia dzisiejszego w określonym celu. W jakim celu? Żeby wykazać na tym Gogu z Magog swą niezwyciężoną moc i żeby w związku ze swoim odwiecznym wrogiem uświęcić w ten sposób siebie jako Najświętszego (Księga Wyjścia 9:16; Rzymian 9:17). Jehowa uwypuklił to swoje niezmienne zamierzenie, mówiąc dalej do Ezechiela: 27. Jak Jehowa w dalszych słowach skierowanych do Goga podkreśla to swoje niezmienne zamierzenie? 27 „Dlatego prorokuj, synu człowieczy, i mów do Goga: Tak mówi Jahwe Pan: Czy nie tak będzie, że gdy lud mój izraelski mieszkać będzie bezpiecznie, wybierzesz się w drogę [będziesz o tym wiedział, NW] i przyjdziesz ze swej siedziby, z najdalszej północy, ty i liczne ludy wraz z tobą, wszyscy na koniach, wielki zastęp, potężne wojsko? I nadciągniesz przeciwko memu ludowi, Izraelowi, jak chmura, by pokryć kraj. Przy końcu dni to się stanie, wtedy sprowadzę ciebie do kraju mojego po to, by poznały Mnie pogańskie ludy [narody, NW], gdy na twoim przykładzie, Gogu, okażę swoją świętość przed ich oczami.” — Ezechiela 38:14-16. 28. Dlaczego Gog będzie wtedy wiedział, że Izraelici duchowi ‚mieszkają bezpiecznie’, i dlaczego będzie to jakby przynętą dla Goga? 28 Nadciągający „wielki ucisk” obejmie swym zasięgiem cały światowy system rzeczy. Gdy chrześcijaństwo i resztę Babilonu Wielkiego dosięgnie zagłada, a wierny ostatek Izraela duchowego dzięki ochronie Jehowy pozostanie przy życiu w swym stanie duchowym, wtedy Gog z Magog rzeczywiście będzie wiedział, że ci Izraelici duchowi ‚mieszkają bezpiecznie’. Lud ten zaznaje dobrobytu duchowego i jako jedyny na ziemi opowiada się za mesjańskim Królestwem Jehowy; dlatego będzie stanowił dla Goga i dla podporządkowanych mu narodów ziemskich naprawdę cenną zdobycz, którą należałoby pochwycić i wystawić na pokaz jako trofeum zdobyte na wojnie z Jehową. Zdobycz ta powinna być łatwa. Dlaczego? Ponieważ ci Izraelici duchowi, sądząc z pozoru, są całkiem bezbronni, bezradni i jakże nieliczni w porównaniu z ogromną potęgą wojskową Goga, która mknie jak na koniach; ze zwartymi szeregami jego armii, która idzie „jak chmura, by pokryć kraj”. W ten sposób, jakby za pomocą przynęty, Jehowa ciągnie za haki tkwiące w szczękach pochwyconego Goga z Magog i manewruje nim, aby ‚sprowadzić go do kraju swojego’. 29. Na co wskazuje zwrot „przy końcu dni”, jeśli chodzi o czas ataku Goga, i jak się wtedy zachowają narody pozbawione swych tradycyjnych religii? 29 Ponieważ atak Goga ma nastąpić „przy końcu dni”, więc dojdzie do niego w końcowym okresie „czasu końca”, w końcowej fazie „wielkiego ucisku”, gdy Izraelici duchowi nadal będą ‚mieszkać bezpiecznie’ już po zniszczeniu chrześcijaństwa i całej reszty Babilonu Wielkiego przez siły antyreligijne. Kiedy wyrok Jehowy zostanie w ten sposób wykonany na całym Babilonie Wielkim, pozostaną jeszcze zmilitaryzowane narody pod wodzą Goga jako ostatnia część składowa tego systemu rzeczy, która zasługuje na unicestwienie. Narody te, pozbawione wówczas swych starodawnych tradycyjnych religii, usuną Boga ze swych umysłów i będą uważać, że Jehowa nie istnieje. Jehowa będzie więc zmuszony dać się im poznać jako rzeczywisty, istniejący Bóg. Jak tego dokona? Okaże swoją świętość przed ich oczami podczas starcia z ich niewidzialnym głównodowodzącym, Gogiem z Magog. W ten sposób udowodni, że nie wolno Go bezcześcić. 30. Jak Jehowa już wcześniej dowiódł, że wiedział z góry o przyszłym ataku Goga, i co w związku z tym uczynił dla swego ludu? 30 Jehowa ‚obwieszcza od początku to, co ma przyjść, i naprzód to, co się jeszcze nie stało’ (Izajasza 46:10). Dlatego nie zaskoczy Go zbliżający się atak Goga z Magog. Daje tego dowód przez to, że nie pozostawia oddanych Mu świadków na ziemi bez przygotowania na ten końcowy atak ze strony wrogich sił dowodzonych przez Szatana Diabła. Potwierdzeniem tego są dalsze słowa Jehowy skierowane do Goga z Magog: „Tak mówi Jahwe Pan: Ty jesteś przecież tym, o którym w dawniejszych czasach mówiłem przez moje sługi, proroków Izraela, którzy wtedy [w tamtych dniach — latach, NW] przepowiadali, że sprowadzę cię na nich.” — Ezechiela 38:17. ZWOŁYWANIE ZIEMSKICH HORD PODPORZĄDKOWANYCH GOGOWI 31. Czego nie powinni mniemać o ataku Goga członkowie namaszczonego ostatka Izraela duchowego, i jak Jehowa ich od tego powstrzymał? 31 Jehowa mówił o Gogu z Magog nie tylko za pośrednictwem swych proroków z dawnych dni i lat, ale też słusznie przypomniał o tym osobniku za pośrednictwem Ezechiela. Wiedząc, jak powstał Szatan Diabeł, który objął rolę Goga z Magog, i jakimi pobudkami się kieruje, Jehowa wie również, jaki będzie koniec drogi Szatana jako Goga z Magog. Wie, że będzie to w końcu oznaczać otwartą walkę między Nim a Szatanem Diabłem, to jest Gogiem. Chroni członków ostatka swego duchowego ludu izraelskiego przed mniemaniem, że starożytne proroctwa o Gogu nie dotyczą ich jako chrześcijan, przepowiadając końcowe posunięcia Szatana, czyli Goga, w ostatniej księdze Biblii, to jest w Apokalipsie. Właśnie w Księdze Apokalipsy 16:12-16 czytamy w związku z przedostatnią plagą: 32, 33. Jak Jehowa przepowiada w Apokalipsie 16:12-16 ostatnie posunięcia Szatana Diabła? 32 „A szósty [anioł] wylał swą czaszę na rzekę wielką, na Eufrat [nad którym leżał pierwowzór Babilonu Wielkiego]. A wyschła jej woda, by dla królów ze wschodu słońca droga stanęła otworem. 33 „I ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste [trzy nieczyste inspirowane wypowiedzi, NW] jakby ropuchy; a są to duchy czyniące znaki — demony [wypowiedzi inspirowane przez demony i wykonują znaki, NW], które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w wielkim dniu wszechmogącego Boga (...) I zgromadziły ich na miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon.” 34. Kogo wyobraża Smok, Bestia i Fałszywy Prorok, i dlaczego można powiedzieć, że Szatan panuje nad światowym systemem politycznym? 34 Występujący tu symboliczny Smok został utożsamiony z Szatanem Diabłem, który teraz, po wyrzuceniu go z nieba, odgrywa rolę Goga z Magog (Apokalipsa 12:3, 4, 7-12). Symboliczną Bestią jest cały szatański światowy system polityczny, któremu ten Smok dał „swą moc, swój tron i wielką władzę” (Apokalipsa 13:1, 2). Symbolicznym Fałszywym Prorokiem jest pewna część tego światowego systemu politycznego, którą wyobraża dwurożna bestia doprowadzająca do powstania politycznego „obrazu” pierwszej bestii, żeby ludy oddawały mu cześć. Okazuje się więc, że owym „Fałszywym Prorokiem” jest dwuczłonowe mocarstwo światowe złożone z Wielkiej Brytanii i Ameryki, zaś politycznym „obrazem” jest dzisiejsza Organizacja Narodów Zjednoczonych jako międzynarodowa organizacja na rzecz światowego pokoju i bezpieczeństwa. Z tego wynika, że ta światowa organizacja polityczna, włącznie z anglo-amerykańskim dwuczłonowym mocarstwem światowym, otrzymała swą moc, swój tron i swą władzę od Smoka, Szatana Diabła, który panuje niewidzialnie nad całym systemem politycznym. 35. Na co zgromadzają królów ziemi te inspirowane wypowiedzi wychodzące z paszczy Smoka, i kiedy nastanie „wielki dzień” tej wojny z wszechmogącym Bogiem? 35 Podobna ropusze „inspirowana wypowiedź” wychodząca z paszczy Smoka jest skierowana ku „królom całej zamieszkanej ziemi”; ci królowie stanowią więc cały światowy system polityczny pod władzą Szatana Diabła, to jest Goga. Dokąd owa „inspirowana wypowiedź”, wspierana przez „inspirowane wypowiedzi” pochodząca od „Bestii” i od „Fałszywego Proroka”, prowadzi wszystkich tych politycznych królów ziemi? Na wojnę z „wszechmogącym Bogiem”. „Wielki dzień” tej wojny nastanie wówczas, gdy symboliczny Smok, Gog z Magog, przypuści atak na duchowy „Izrael Boży”. W Apokalipsie 16:16 nie nazwano „miejsca” stoczenia tej wojny „krajem Izraela”, tylko Har-Magedonem; jednakże hebrajska nazwa Har-Magedon niewątpliwie wskazuje na sytuację światową związaną z tym krajem. — Zobacz Joela 4:9-17 (w Gd 3:9-17). 36. Przeciw komu jeszcze skierowane są działania wojenne, prowadzone z Jehową i ostatkiem Jego Izraela duchowego, i po zniszczeniu czego ta wojna będzie dalej trwała? 36 Agresywne działania Goga i jego międzynarodowych hord są skierowane nie tylko przeciw krajowi przywróconego ludu Jehowy, lecz także przeciw jego Królowi, którego Jehowa nazywa ‚sługą swoim, Dawidem’ (Ezechiela 34:23, 24; 37:22-25). Jest nim wyniesiony na tron Jezus Chrystus, umiłowany Jehowy, Mesjański Potomek króla Dawida. A zatem wojna z Jehową i przywróconym ostatkiem Jego Izraela duchowego oznacza też nieuniknioną wojnę z ustanowionym przez Jehowę mesjańskim Królem, który objął w niebie władzę królewską nad przywróconym ostatkiem Izraela duchowego. W siedemnastym rozdziale Apokalipsy przedstawiono proroczo następującą kolejność wydarzeń: Zanim polityczny „obraz”, którym obecnie jest Organizacja Narodów Zjednoczonych (ósme mocarstwo światowe), odejdzie „na zagładę”, państwa, które są członkami tej Organizacji, zniszczą wielką „Nierządnicę” religijną, Babilon Wielki. Wszystkich władców politycznych wyobraża dziesięć rogów tego „obrazu” Bestii, i odnośnie do nich Apokalipsa 17:12-14 przepowiada: 37. Jak w Apokalipsie 17:12-14 opisano wojnę tych władców politycznych, i jaki będzie jej wynik? 37 „A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu jest królów, którzy władzy królewskiej jeszcze nie objęli, lecz wezmą władzę jakby królowie na jedną godzinę wraz z Bestią [ósmym mocarstwem światowym]. Ci mają jeden zamysł, a potęgę i władzę swą dają oni Bestii. Ci będą walczyć z Barankiem [złożonym kiedyś w ofierze Jezusem Chrystusem], a Baranek ich zwycięży, bo Panem jest panów i Królem królów — a także ci, co z Nim są: powołani, wybrani i wierni”. — Zobacz Apokalipsę 19:11-21. JAK JEHOWA ODEPRZE ATAK GOGA 38. O co walczy Jezus Chrystus, i dlaczego zgodnie z tym w sprawozdaniu Ezechiela nie ma o Nim żadnej wzmianki? 38 W rzeczywistości jednak Jezus Chrystus nie walczy przede wszystkim o swój niebiański tron, tylko o usprawiedliwienie zwierzchnictwa Jehowy nad całym wszechświatem, jak również o uświetnienie imienia Jehowy. Aby jednak chwała przypadła temu, komu się głównie należy, słusznie Jehowa nic nie wspomina o tym panującym Królu, ‚słudze moim Dawidzie’, gdy przepowiada Gogowi, co uczyni, będąc sprowokowany do wojny wyzywającym atakiem Goga z Magog. Jehowa mówi: 39. Co według wypowiedzi Jehowy wydarzy się w „kraju Izraela”, gdy Jehowa zostanie sprowokowany do wywarcia gniewu? 39 „Ale w dniu, w którym przybędzie Gog do kraju Izraela — wyrocznia Jahwe Pana — gniew mój we Mnie zapłonie. I w uniesieniu moim, w ogniu mego gniewu, mówię to: Zaiste, w owym dniu przyjdzie wielkie trzęsienie ziemi na kraj Izraela. Przede Mną będą drżały ryby morskie i ptaki w powietrzu, zwierzęta polne i wszystkie zwierzątka naziemne, i wszyscy ludzie, którzy są na ziemi. Góry się rozpękną, skały [strome drogi, NW] się zapadną i wszystkie mury runą na ziemię.” — Ezechiela 38:18-20. 40. Co wywoła gwałtowne oburzenie Jehowy, i o posiadaniu jakiej władzy będą wtedy świadczyć Jego wyrażenia? 40 Gog i jego zmilitaryzowane hordy przypuszczą niczym nie usprawiedliwiony atak na lud, który zaznaje pomyślności duchowej i otrzymał od Boga prawo do miejsca na ziemi oraz do pełnej wolności wielbienia żywego i prawdziwego Boga. Wywoła to u Suwerennego Pana Jehowy gwałtowne oburzenie i ognisty gniew. Do skarcenia takiego diabelskiego postępowania użyje wyrażeń świadczących o tym, że jako Stwórca ma władzę nad ziemią oraz nad wszystkimi siłami, które działają w jej otoczeniu. 41. Gdzie ma nastąpić przepowiedziane trzęsienie ziemi, i co będzie przemawiać za tym, że jego sprawcą jest Jehowa? 41 Ziemia miała się zatrząść w tym rejonie kraju, do którego wtargnąłby Gog i jego nacierające siły zbrojne. Podczas rzeczywistego ataku, do którego Gog ruszy w przyszłości, jego grabieżcze hordy znajdą się wszędzie na ziemi, gdzie tylko chrześcijańscy świadkowie Jehowy wielbią w sposób pokojowy swego Boga. Ponieważ wszystkie hordy Goga mają odczuć to trzęsienie ziemi, więc musi ono mieć zasięg globalny. Jeżeli góry mają się rozpęknąć i skały zapaść, to trzęsienie ziemi musi być bardzo gwałtowne, największe w dziejach ludzkości. Ufnie poczekamy, żeby zobaczyć jak będzie wyglądać to powszechne, przerażające trzęsienie ziemi. Fakt, iż zgodnie z Boską zapowiedzią zbiegnie się ono z inwazją Goga, przemawia za tym, że jego sprawcą będzie Jehowa w swoim gniewie i uniesieniu. 42. Za jaką broń chwyci Gog, jak Jehowa się odwzajemni, i dlaczego świadkowie Jehowy nie będą mieć w tym żadnego udziału? 42 Zdesperowany Gog chwyci za „miecz” prowadzenia wojny z przywróconym przez Jehowę ostatkiem Izraela duchowego i „wielką rzeszą” ich współwyznawców, w związku z czym Jehowa odwzajemni mu się tym samym. Pokojowo usposobieni świadkowie Jehowy na ziemi nie dobędą „miecza” przeciw hordom Goga; uczyni to Jehowa. To będzie Jego walka. I dopiero wtedy narody obecnego świata zaawansowanego pod względem naukowym ujrzą Go w walce — co do tego nie będą mieć żadnych wątpliwości. A jak On potrafi walczyć! Posłuchajmy, jak opisuje swoją taktykę i swoje działania wojenne: 43. Jak Jehowa postąpi z mieczami hord Goga, jakimi siłami natury będzie się sądził z Gogiem, i co uczyni dla siebie? 43 „Przywołam miecz przeciw niemu w obronie wszystkich moich gór — wyrocznia Pana Jahwe. Miecz każdego zwróci się przeciw swemu bratu. Osądzę go przez zarazę i krew. Ześlę ulewę i kamienie gradowe, ogień i siarkę spuszczę na niego, na jego oddziały i na liczne ludy, które będą z nim. Okażę się wielkim i świętym. Dam się poznać licznym narodom i poznają, że Ja jestem Jahwe.” — Ezechiela 38:21-23, Poz. 44. Jakie nowoczesne środki bojowe wszystkich zmilitaryzowanych narodów prześcignie Jehowa? 44 W tym momencie wkraczamy na pole bitewne Har-Magedonu. Toczy się „wojna wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”! (Apokalipsa 16:14, 16, NW; 19:11-16, 20, 21). Za broń wojenną posłużą Jehowie siły przyrody: powodzie spowodowane oberwaniem się chmur, grad kamieni, których wielkość nie została określona, deszcze ognia i siarki — wszystko to wyzwoli więcej niszczycielskiej energii niż jej tkwi w całej energii jądrowej, którą narody trzymają w pogotowiu w postaci mnóstwa bomb zmagazynowanych na wypadek trzeciej wojny światowej. Wszystkie naukowe wynalazki z dziedziny prowadzenia wojny bakteriologicznej i chemicznej zostaną prześcignięte przez szalejącą zarazę, którą Jehowa może ich dotknąć i która potrafiła w ciągu jednej nocy i na jednym miejscu uśmiercić 185 000 ludzi (2 Królewska 19:35, 36). Te narody są chciwe krwi chrześcijańskich świadków Jehowy, ale będą pić własną krew, gdy je spotka gwałtowna śmierć. 45. Gdzie wybuchnie panika, z jakim skutkiem dla tych, których ogarnie, i co Jehowa uczyni jako Sędzia? 45 Panika — powszechna panika poza szeregami chrześcijańskich świadków Jehowy! Hordy Goga ogarnie zamęt. Zamiast strzec jedności, aby pobić czcicieli Jehowy jako swoje ofiary, obrócą miecze na własne szeregi: brat będzie walczył z bratem, ale nie jeden religiant z drugim religiantem, tylko radykał z radykałem, ateista z ateistą, anarchista z anarchistą, nihilista z nihilistą. Na tych, którzy nie zginą w tej samobójczej wojnie prowadzonej we własnych szeregach, Jehowa dokona egzekucji, jak gdyby się z nimi sądził, stosując przeciw nim wszelkie nadprzyrodzone środki, żeby unicestwić wszystkich przeciwników swej wszechświatowej suwerenności. Musi zostać usprawiedliwiony w czasie tego Sądu. 46. W jaki sposób, i na jaką skalę „wielki ucisk” osiągnie punkt szczytowy? 46 Wszechmocny Bóg stanie się tym samym bardzo żywy dla wszystkich narodów i ludów podlegających godnej pożałowania władzy Goga. Bóg, który za dni Noego spowodował powszechny potop, znowu przystąpi do działania na skalę globalną w swoim ‚dniu sądu i zguby bezbożnych ludzi’ (2 Piotra 2:5; 3:6, 7, 10-12). „Wielki ucisk”, który spadnie na ten światowy system rzeczy, osiągnie punkt szczytowy i zginą w nim ostatnie ślady niezbożnego systemu rzeczy, ponieważ zostanie unicestwione całe społeczeństwo ludzi lekceważących Boga. 47. W jakim znaczeniu Jehowa uświęci się na oczach wszystkich narodów, i co te narody poznają, zanim je dosięgnie zagłada? 47 Na oczach wszystkich narodów podległych Gogowi z Magog Jehowa okaże w ten sposób swoją wielkość, dając się poznać jako Największy pośród wszystkiego, co żyje. Uświęci siebie, dając dowody, że jest święty i że nie odnosi się z sympatią do żadnej cząstki tego niezbożnego systemu rzeczy. Da się poznać w inny sposób niż z kart Biblii Świętej. Uparte narody, podporządkowujące się Gogowi, będą zmuszone przyznać, że taką katastrofę światową mógł spowodować jedynie Ten, kto ją przepowiedział i kto przed nią ostrzegał. Stojąc w obliczu zagłady z Jego ręki, jeszcze zanim ona ich dosięgnie, zrozumieją, co miał na myśli, kiedy mówił: ‚Poznają, że ja jestem Jehowa’. [Przypisy] ^ ak. 1 Webster’s New International Dictionary of English Language, wydanie II (1943) mówi o Gogu: „Władca Magog. Ezechiela XXXVIII. 2.” Zobacz jednak artykuł pt. „Atak ze strony Goga z Magog” opublikowany w Strażnicy w roku 1954. ^ ak. 6 Cyclopaedia M’Clintocka i Stronga, tom V, str. 620, szp. 1. [Pytania do studium] Kaczyński zwrócił uwagę, że po raz pierwszy o moralnej odpowiedzialności obecnej opozycji mówił już we wrześniu 2010 r. Tu powiedziałem to w twardych słowach, ostrych, których nie wycofuję. Oczywiście, gdyby nie ten krzyk na sali (sejmowej - przyp.red.), to być może byłoby to troszkę łagodniej, ale sens byłby ten sam: po Spis treści1 Kontekst2 Znaczenie użytych Klucze Związywanie i Okres Okres rabiniczny3 Z gramatycznego punktu widzenia4 Pozostałe uwagi5 „Klucze Niebios” i „rozwiązywanie i wiązanie” w słowach Podobne Pan Jezus wypowiedział do Piotra następujące słowa: „Dam ci klucze Królestwa Niebios. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie.” Czym są owe klucze niebios? Jak mamy rozumieć słowa o wiązaniu i rozwiązywaniu? Czy Piotr dostał władzę równą boskiej? Aby odpowiedzieć na te pytania musimy na moment zdystansować się od samych słów i spojrzeć na kontekst sytuacji, w której zostały one wypowiedziane. Później należy zbadać czy podobnie brzmiące słowa padły w jakimś innym miejscu Pisma Świętego, w jakimś innym kontekście. Na koniec można spróbować dokonać próby odczytania słów Pana Jezusa. Niestety, zdaje się, że podane poniżej przeze mnie odczytanie jest nie do końca satysfakcjonujące. Kontekst Interesujące nas słowa o „kluczach niebios” oraz o „związywaniu” i „rozwiązywaniu” padają w trzech kontekstach. Za pierwszym razem Jezus używa tych wyrażeń w słowach skierowanych do Piotra (por. Mat 16,19). Za drugim razem używając tylko słów o „związywaniu” i „rozwiązywaniu” zwraca się do pozostałych swoich uczniów (por. Mat 18,18), rozszerzając tym samym grono adresatów. A trzeci raz podobne słowa padają w rozmowie z uczniami będącymi świadkami zmartwychwstania, zaraz po tym jak Jezus tchnął na nich Ducha (por. J 20,23). W tym trzecim przypadku zamiast „wiązania” i „rozwiązywania” mamy słowa o odpuszczaniu i zatrzymywaniu grzechów, co zdaje się być pewną interpretacją „wiązania” i „rozwiązywania”, a może poprostu janową wersją tego samego sformułowania. Mat 16,19 Mat 18,18 J 20,23 I dam ci klucze Królestwa Niebios; Zaprawdę powiadam wam: – I cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie,a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie;i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone,a którym zatrzymacie, są zatrzymane. Już z samego tego krótkiego zestawienia wypływa pierwszy wniosek. Słowa te słyszał nie tylko Piotr, a także inni uczniowie Jezusa. A jeśli tak to Jezus nie nadawał w ten sposób ludziom specjalnego autorytetu. Inaczej musielibyśmy uznać, że został on dany dość dużej liczbie osób, tak dużej, że uległby całkowitemu rozmyciu. Autorytet, aby mógł być efektywny musi być skupiony. Wiemy także z późniejszych zapisów Listu do Galacjan, że rolę przywódczą w pierwszym zborze chrześciańskim sprawowali Jakub, Kefas i Jan (por. Gal 2,9). Zatem nie o autorytet tutaj chodzi. Jezus wypowiadał te słowa w sytuacjach, gdy znajdował się sam z uczniami. Dodać należy także, że „wiązanie” i „rozwiązywanie” nie padają nigdy jako samodzielna wypowiedź, ale w następstwie wypowiedzi wcześniejszych. W pierwszym wypadku wypowiedź Jezusa poprzedza wyznanie Piotra, w drugim pada w kontekście omawiania dyscypliny wewnątrz społeczności, a w trzecim po daniu Ducha Świętego uczniom. Za każdym razem więc słowa te są jakby ilustracją tego co stało się wcześniej, bądź też wyjaśniają jakie są konsekwencje wcześniejszych wyznań/wydarzeń. Znaczenie użytych słów Z katolickiego punktu widzenia sens tych wyrażeń zdaje się być w pełni zrozumiały. Jeśli Kościół (pisane przez duże „k”) jest odbiciem Królestwa Bożego, papież jest namiestnikiem samego Boga, to słowa o wiązaniu i rozwiązywaniu pasują do kontekstu idealnie. Apostoł Piotr dostał najwyższe insygnia władzy na ziemi, a dzięki nim może wprowadzać ludzi do nieba.[1] Nie wszystkich jednak takie wyjaśnienie satysfakcjonuje. Wydaje mi się, że za dużo uwagi przykłada się do wyrażenia „cokolwiek zwiążesz będzie związane”. Ono, jak wspomniałem, brzmi bardziej jak wyjaśnienie, rozszerzenie, a nie samodzielne zdanie. Także fakt, że wyrażenie to pada w trzech kontekstach, po trzech różnych okazjach wskazuje, że spełniało ono raczej funkcję podobną do „amen”. Niemniej jednak postarajmy się wniknąć głębiej w znaczenie tego wyrażenia. Zacznijmy jednak od „kluczy niebios”, ponieważ one stają się w pierwszym przypadku pretekstem do powiedzenia „cokolwiek zwiążesz…”. Klucze niebios Warto podkreślić w tym miejscu, że mówimy o „kluczach niebios”, a nie o „kluczach do niebios”. Czy ta partykuła ma jakieś znaczenie? Tak, bo „klucze do niebios” dają komuś władzę swobodnego decydowania kto może, a kto nie może wejsć do nieba. Takiej władzy Pan Jezus na nikogo nie scedował. Za to ten kto ma „klucze niebios” może do nich wejść, innymi słowy zostanie wpuszczony. Klucze pojawiają się trzykrotnie w Starym Testamencie. Dwukrotnie w tekstach historycznych (por. Sdz 3,25; 1Krn 9,27) i raz w tekście poetyckim, w którym spełniają funkcję metaforyczną. Księga Izajasza 22,22 podaje słowa Boga JHWH: „Położę na jego ramieniu klucz domu Dawida, i gdy on otworzy to nikt nie zamknie, a gdy zamknie to nikt nie otworzy” (por. także Obj 3,7). Jest to wyjątkowe użycie, ponieważ wyraźnie związane jest z panowaniem nad Izraelem, ten kto ma klucz domu Dawida, tym samym nad nim panuje. Słowa, które padają w towarzystwie mowy o kluczu „gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie nikt nie otworzy” wyjaśniają znaczenie „klucz domu Dawida”. Właściwie wskazują one na absolutne panowanie. Nie jest to zatem rozumienie jakie możemy zaaplikować do słów Jezusa skierowanych do Piotra, w przeciwnym razie musielibyśmy uznać, że Jezusa dał Piotrowi władzę nad niebiosami. Można przy tej okazji zauważyć, że „otwieranie” i „zamykanie” pełni tutaj funkcję interpretacyjną, podobnie jak później w Nowym Testamencie „wiązanie” i „rozwiązywanie”. Taki sposób wyrażania myśli przez autorów starotestamentowych jest często spotykany. Za przykład niech posłuży fragment z Księgi Izajasza: „Proś o znak od Pana twego Boga, czy to głęboko w podziemiu, czy to wysoko w górze” (por. Iz 7,10). Zakreślanie całego horyzontu, zamykanie i otwieranie, wiązanie i otwieranie, to właśnie ten specyficzny sposób wyrażania zasięgu konsekwencji wyrażenia wcześniejszego. Związywanie i rozwiązywanie Wiązanie i rozwiązywanie może być intepretowane na różne sposoby. Jako: 1) ustanawianie i usuwanie praw 2) rzucanie i zdejmowanie klątw / ekskomunik 3) przebaczanie i odpuszczanie grzechów 4) dokonywanie egzercyzmów 5) ustalanie wiecznego losu 6) wypowiadanie orzeczeń doktrynalnych 7) regulowanie dyscypliny kościelnej. Zdaje się, że w słowach Jezusa należy dopatrywać się znaczenia 5 i 7. Poza tym jednak trzeba dodać, że znaczenia słów i wyrażeń, szczególnie metaforycznych się zmieniały. W tym wypadku trzykrotnie. W pierwszym znaczeniu, słowa o „wiązaniu” i „rozwiązywaniu” spotykamy w Starym Testamencie, co zostało wyżej naszkicowane. W drugim w Nowym Testamencie, a w trzecim w okresie rabinicznym, za każdym razem rozumie się przez nie coś innego. Okres nowotestamentalny W czasach nowotestamentalnych „związywać” i „rozwiązywać” znaczyło już coś innego niż w czasach istnienia Królestwa Izraela i Judy. Nie było wtedy monarchii, stąd i znaczenie tych słów nie mogło się do niej odwoływać. Jedyną istniejącą wówczas monarchią uznawaną przez Żydów było Królestwo Boże. Dlatego w odniesieniu do tego Królestwa należy rozumieć te słowa. W zrozumieniu tych określeń w znaczeniu nowotestamentalnym pomocą mogą służyć słowa Jezusa zapisane w Ewangelii Łukasza 11,52, gdzie czytamy: „Biada wam zakonoznawcy, że pochwyciliście klucz poznania, sami nie weszliście, a tym którzy chcieli wejść, zabroniliście”. Możemy się tylko domyślać, że chodzi o „wchodzenie” do nieba, w sensie bycia zbawionym. Pojawia się także „klucz”, ale w połączeniu z „poznaniem”. Jest to chyba najtrafniejsze zestawienie, „klucz poznania” pozwala wejść do nieba. Co jest tym kluczem? Z pewnością nie to co oferowali Faryzeusze, gorliwie przestrzegający Prawa, a zapominający o miłości i uczciwości. „Wiązanie” i „rozwiązywanie” zatem może równać się „wchodzeniu” lub „powstrzymywaniu kogoś przed wejściem” do Królestwa Bożego. Decydować o tym miał stosunek do wymogów Prawa, które intepretowali Faryzeusze. W znaczeniu nowotestamentowym doszło zatem do takiego przekształcenia znaczenia wyrażenia „wiązać” i „rozwiązać”. W Starym Testamencie > absolutne panowanie W okresie nowotestamentalnym > wejście do Królestwa Bożego Okres rabiniczny Z okresu rabinicznego – poźniejszego w stosunku do okresu nowotestamentowego – znamy trzecie znaczenie określenia „wiązanie i rozwiązywanie”. Odnosiło się ono do intepretacji starotestamentowych praw, interpretacje te obowiązywały, „wiązały” życie moralne gmin żydowskich, w taki sposób, że dycydowały o tożsamości Żydów.[1] Te intepretacje Prawa spełniały bardzo ważną rolę w czasie, gdy Żydzi nie mieli swojej Świątyni, państwa i niczego, poza właśnie przestrzeganiem Prawa co by świadczyło o przynależności do Królestwa Bożego. Jednak narzucenie tekstowi takiego znaczenia byłoby anachronizmem, przynajmniej tak się wydaje na pierwszy rzut oka. Okazuje się jednak, że można sobie wyobrazić, iż ktoś, np redaktor, kopista, uznał, że „wiązanie” i „rozwiązywanie” w Mat 16,19 lub Mat 18,18 należy utożsamić z decydowaniem, która wykładnia Prawa jest obowiązująca, a która nie. Być może to redaktorzy pism nowotestamentalnych, w późniejszych czasach przypisali ten autorytet społeczności chrześcijańskiej, zamiast żydowskiej. Graham Stanton uważa, że właśnie tak należy rozpatrywać problem rozumienia tego stwierdzenia. Podaje także fragment, który jego zdaniem jest pewną sugestią, że autor Ewangelii Mateusza należał do kręgów faryzejskich i zajmował się wcześniej „wiązaniem” i „rozwiązywaniem”. Wskazuje przy tym na werset: „Każdy uczony w piśmie, który stał się uczniem Królestwa Niebios, podobny jest do gospodarza, który dobywa ze skarbca nowe i stare rzeczy” (Mat 13,52).[2] Dalej czytamy także słowa Jezusa, w których gani współczesnych mu faryzeuszy za to, że „zamykają Królestwo Niebios przed ludźmi” (por. Mat 23,13). Moim zdaniem jest to opcja godna wzięcia pod rozwagę. Z gramatycznego punktu widzenia Poprawne tłumaczenie greckiej wersji wyrażenia o „wiązaniu” i „rozwiązywaniu” w Mat 18,18 wprowadza także różnicę w tym jak zrozumiemy wypowiedź Jezusa: „ὅσα ἐὰν δήσητε ἐπὶ τῆς γῆς ἔσται δεδεμένα ἐν τῷ οὐρανῷ καὶ ὅσα ἐὰν λύσητε ἐπὶ τῆς γῆς ἔσται λελυμένα ἐν τῷ οὐρανῷ„. Ta uwaga odnosi się także do fragmentu Mat 16,19 i Jan 20,23 i nie wiem czy nie powinna ona zdominować pozostałych uwag, które odnoszę do tych fragmentów. Wyrazy δέω i λύω są zapisane w czasie przyszłym dokonanym jako δεδεμένα i λελυμένα. Możemy zatem tłumaczyć tak jak mamy w Bibliach: „cokolwiek zwiążesz będzie związane” albo tak jak nakazuje literalny przekład: „zwiążesz cokolwiek związano”. Tym samym być może należy tutaj widzieć sens taki, że uczniowie będą decydować o odpuszczaniu lub zatrzymywaniu grzechów na podstawie tego co im objawi wcześniej Bóg.[3] Potwierdza to także wcześniejszy fragment z Ewangelii Mateusza, w którym czytamy, że uczniom zostało dane poznać tajemnice Królestwa Bożego (por. Mat 13, 11). Pozostałe uwagi Z kontekstu możemy poza tym wywnioskować coś jeszcze. Jezusowi bardzo zależało, żeby uczniowie zrozumieli, że nie jest on tym mesjaszem, którego oczekiwali Faryzeusze, czyli przywódcą politycznym, królem Palestyny. Chciał – i udało mu się takie wyznanie wydobyć z Piotra – by uczniowie widzieli w nim Syna Bożego. To wyznanie, stało się kamieniem węgielnym, na którym buduje się kościoł. (Nie na Piotrze, jak sądzi jedno z wyznań.) W tym kontekście „wiązanie” i „rozwiązywanie” może oznaczać umożliwianie lub uniemożliwianie wejścia do Królestwa Bożęgo innym przez swoje świadectwo (tak jak Piotr, por. Mat 16,19), wybaczanie grzechów (tak jak społeczności chrześcijan, por. Mat 18,18) i zwiastowanie w mocy Ducha (por. Jan 20,23).[4] „Klucze Niebios” i „rozwiązywanie i wiązanie” w słowach Jezusa Reasumując, „klucze niebios” nie są w Mat 16,19 synonimem władzy, ale przenośnym określeniem tego, co daje wstęp do nieba. Tym czymś jest wyznanie, że Jezus jest Synem Bożym. Dalsze losy Piotra wskazują, że nie pozostał bierny i otwierał bramy niebios innym, zwiastując im dobrą nowinę o Jezusie. W tym sensie, wszyscy mogą spełniać tę rolę. Natomiast słowa o „wiązaniu” i „rozwiązywaniu” powinny być rozpatrywane w połączeniu ze znaczeniem jakie wypływa z użycia trybu biernego, a także jako podsumowanie wcześniejszej wypowiedzi lub sytuacji. W pierwszej sytuacji Jezus wskazuje, że wyznanie wiary w Syna Bożego będzie miało znaczenie przy wstępie do Królestwa Bożego, w drugiej chodziło o wybaczanie sobie nawzajem przewienień w tej grupie.[5] Chyba także takie rozumienie nasuwa się po przeczytaniu Mat 18,15-18 jednym tchem. Jeśli kto zgrzeszy, a zostanie napomniany i usłucha, został pozyskany dla Królestwa, a kto nie usłucha został z niego wyłączony, wers 18 brzmi jak sformułowanie prawa, które odnosi się właśnie do grzechu i jego wpływu na bycie lub nie bycie w Królestwie.[6] Podobne sformułowanie, które pada w Ewangelii Jana 20,23 należy rozumieć w tym samym sensie. Uczniowie otrzymawszy Ducha zostali posłani w świat by głosić ewangelię. To treść ewangelii uwalnia słuchaczy, nie głosiciele. Oni spełniają tylko rolę pośredników. Podkreśla to użycie przez Jezusa czasowników w trybie biernym. [7][8] Są jeszcze klucze śmierci i hadesu: Jezus mówi o sobie w Objawieniu Jana: „Jestem Żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i hadesu” (Obj 1,18). Tylko On ma władzę nad śmiercią i tylko On będzie dokonywał zmartwychwstania. Jezus otwiera bramy piekieł” data-medium-file=” data-large-file=” class=”aligncenter size-full wp-image-2093″ src=” alt=”Harrowing_of_Hell” sizes=”(max-width: 640px) 100vw, 640px” data-recalc-dims=”1″/> Przypisy: [1] David L. Turner, Matthew, s. 406. [2] Graham Stanton, Studies in Matthew and Early Christianity, s. 132. [3] Charles H. Talbert, Matthew, s. 221. [4] Craig L. Blomberg, Matthew: An Exegetical and Theological Exposition of Holy Scripture, s. 112. [5] Daniel J. Harrington, The Gospel of Matthew, s. 248. [6] France, The Gospel According to Matthew: An Introduction and Commentary, s. 275. [7] Collin G. Kruse, The Gospel According to John: An Introduction and Commentary, s. 383. [8] Carson, The Gospel According to John, s. 655.
JAN GUILLOU KRZYŻOWCY 2 RYCERZ ZAKONU TEMPLARIUSZY imię 'Boga ^Miłosiernego, litościwego! Chwata Temu, który przeniósł Swojego sługę nocą z CMeczetu świętego do meczetu dalekiego, którego otoczenie pobłogosławiliśmy, aby mu pokazać niektóre Trosze znaki.
Piotr zapewne nie przypuszczał, że wizja mistyczna, którą przeżył stanie się dla niego źródłem niepokoju i dylematów. Po jej zakończeniu zastanawiał się, co miałaby oznaczać. Była jednoznaczna, Bóg kazał mu otworzyć podwoje wiary dla pogan. Piotr był niepewny siebie (Dz 11,1nn). Pomijając jego osobiste rozterki, w grę wchodziły przede wszystkim trudności, które mogły powstać wśród samych członków pierwszego Kościoła, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwo napięć, a nawet rozłamów, które mogło przynieść postępowanie Piotra. Właśnie dlatego potrzebne było wiarygodne rozwiązanie, jakby naznaczone boskim znakiem, zinterpretowane przez tego, który bardziej od innych był odpowiedzialny za głoszenie i zachowanie wiary (S. Cipriani). Znak pojawił się jeszcze w czasie wewnętrznej deliberacji Piotra. Niestety, wywołał on kolejne rozterki. W tym bowiem czasie przybyli wysłannicy Korneliusza, by zrelacjonować mu polecenie ich pana i zaprosić Piotra do Cezarei. Pierwszy dylemat stanowiło ich przybycie. Na stanowczy nakaz Ducha Piotr zszedł do nich. Ale czy powinien przyjąć ich w gościnę? Wiedział, ze przebyli długą drogę, byli jednak poganami. Pobożny Żyd nigdy nie wchodził do domu poganina ani nie przyjmował go we własnym. Być może bardziej liberalni Żydzi nie zareagowaliby, ale Piotr musiał liczyć się przede wszystkim z przedstawicielami nurtu bardziej zachowawczego, konserwatywnego. Kościół jerozolimski posiadał bowiem w swym gronie licznych faryzeuszy. Piotr, słysząc o działaniu Boga w domu Korneliusza, przełamał wewnętrzne opory i przyjął w gościnę i na nocleg przybyszów z Cezarei. Złamał w ten sposób dwa przepisy prawa, zabraniające spożywania wspólnych posiłków z ludźmi nieczystymi i zakaz przyjęcia na noc poganina (nawet bardzo zmęczonego!). Widzimy pierwsze symptomy nawrócenia Piotra (K. Wons). Zaczyna przełamywać opór przed schematami prawnymi i otwierać się na nowe inicjatywy (Boga) zmierzające ku powszechności Kościoła. Kolejnym dylematem Piotra było zaproszenie do domu rzymskiego żołnierza. Powinien wejść do domu poganina, który chce usłyszeć, co ma do powiedzenia. Ale jak wejść do domu poganina? I co powiedzieć? Zapewne Piotr przeżył trudną noc. Jednak nazajutrz poszedł za wskazaniami Ducha i wyruszył w drogę do Cezarei. Tam został powitany przez Korneliusza i całą jego rodzinę. Rzymski setnik upadł mu do nóg. Był to zwyczaj stosowany w starożytnej kulturze grecko-rzymskiej. Czczono w niej nie tylko bogów, ale również półbogów, ludzi, którzy posiadali cechy boskie, nadprzyrodzone. Wielbiono ich, padając do stóp i oddając głęboki pokłon. W taki sposób postąpił również Korneliusz wobec Piotra. Okazał szacunek, cześć, ale także formę adoracji, kultu wobec wysłannika Bożego. Piotr uznał jego czyn za niewłaściwy, przesadny, należny jedynie Bogu. Czuje się takim samym człowiekiem jak stojący przed nim poganin. Wyznaje równość! (K. Wons). Piotr już całkowicie przełamał wewnętrzny opór. Jego dopełnieniem było wejście do domu setnika. Mimo, że przepisy prawne nie zbaraniały wszelkich kontaktów społecznych, wykluczały jednak wspólne posiłki. Efektem była niechęć świata greckiego i rzymskiego do Żydów. Traktowano ich jak osobników aspołecznych. Piotr przełamał społeczne tabu. Dał temu wyraz w pierwszych słowach skierowanych do Korneliusza w jego domu: Wiecie, że zabronione jest Żydowi przestawać z cudzoziemcem lub przychodzić do niego. Lecz Bóg mi pokazał, że nie wolno żadnego człowieka uważać za skażonego lub nieczystego. Dlatego też wezwany przybyłem bez sprzeciwu (Dz 10, 28-29). Korneliusz był przyzwyczajony do oznak pogardy ze strony Żydów. Słowa Piotra były więc dla niego bardzo ważne, zapowiadające pewien przełom. Tak również rozumiał je sam Kefas. Jego słowa świadczą, że wreszcie zrozumiał sens widzenia w Jafie i potrafi powiązać je z sytuacją, w której się znajduje. Nie tylko pokarmy nie czynią nieczystym, ale także kontakt z nie-Żydami. Nie wolno żadnego człowieka nazywać skażonym („koinon”) lub nieczystym („akaraton”) (K. Wons). Gdy Korneliusz wytłumaczył Apostołowi cel jego wezwania, ten czuje się przynaglony, by mówić. […] Obecna chwila ma w sobie coś szczególnego. Choć nie stoi przed tłumami ani Wysoką Radą, lecz pogańską rodziną, czuje, że to, co za chwilę powie, będzie przełomowe dla niego i dla Kościoła. Ma wewnętrzne przekonanie, że jest prowadzony przez Ducha, który otworzy przed zgromadzonymi bezkresne horyzonty Bożego zamysłu (K. Wons). Piotr wyraża przekonanie w powszechną miłość Boga do każdego człowieka. Pan Bóg nie kieruje się ludzkimi motywacjami, preferencjami czy pochlebstwami. Nie ograniczają Go nacje, różnice etniczne czy kulturowe. On zna ludzkie serca i miły jest mu każdy, kto żyje sprawiedliwie. Jest Bogiem i Panem każdego człowieka. Ten właśnie Bóg namścił swego Syna Duchem Świętym i posłał na ziemię, by uzdrawiał, egzorcyzmował i objawiał miłość Ojca. Jezus nie został jednak przyjęty przez ludzi. Został odrzucony i ukrzyżowany, ale Jego misja została uwierzytelniona przez Boga Ojca wskrzeszeniem Go z martwych. Piotr i inni apostołowie są naocznymi świadkami. Słowa Piotra są żywe, przeniknięte jego osobistą relacją z Jezusem. Opowiada zebranym, jak stopniowo poszerzały się jego horyzonty, jak uczył się od Niego przekraczania granic „swojej Galilei” (K. Wons). Ponadto mają znaczenie ponadczasowe. Jest to bowiem pierwsza mowa misyjna pierwszego papieża skierowana do pogan. Daje im ona pełne prawo wejścia do Kościoła. Słowa Piotra wywarły zapewne wielkie wrażenie na Korneliuszu. Dogłębnie poruszony poczuł się ogarniony i przeniknięty prawdą, o której do tej pory nie słyszał. Zaczyna rozumieć, dlaczego objawił mu się anioł i kazał posłać po Szymona Piotra. Dociera do niego głębszy sens widzenia. Ma uwierzyć w to, co mówi Piotr (K. Wons). Przerywanie mowy było w starożytności powszechnie stosowanym środkiem oratorskim. W przypadku Piotra dokonał tego sam Duch Święty. Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga (Dz 10, 44-46). W pogańskim domu następuje ponowne wylanie Ducha Świętego, tym razem na pogan. W Wieczerniku Duch Święty „wypchnął” apostołów na ulice, by szli głosić ewangelię. W Cezarei działa post factum, uwierzytelnia słowa Piotra. Towarzysze Piotra byli oszołomieni. Do tej pory bowiem nawrócenie pogan miało ustalony przebieg: najpierw poddawali się oni obrzezaniu i przyjmowali chrzest prozelitów, potem wyznawali wiarę i byli wprowadzani do Kościoła przez chrzest w imię Jezusa. Tymczasem w Cezarei Duch Święty „pominął” tradycyjną drogę. Zstąpił na nieobrzezanych i nieochrzczonych pogan. Napełnił ich swymi darami, glosolalią (darem języków) i modlitwą uwielbienia Boga. Narodziny Kościoła pogan nie są efektem zdolności oratorskich Piotra. Są inicjatywą i czystym darem Ducha Świętego. Piotr pozostaje jedynie narzędziem. Ciekawe jest to przeplatanie się ludzkiej i boskiej inicjatywy; można by rzec, że działalność Piotra w służbie Kościoła nie jest działaniem autonomicznym, ale zagwarantowanym przez samego Boga (S. Cipriani). Zielone święta w domu Korneliusza potwierdzają, że nie błądził. Jego nawrócenie jest rzeczywiste. Nosi w sobie pewność Bożego Ducha (K. Wons). Duch Święty czyni kolejny krok. Prowokuje Piotra, by udzielił chrztu poganom. Piotr czyniąc to, potwierdza równość Żydów i pogan. Odtąd nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie (Ga 3, 28). Piotr naprawdę otworzył przed poganami drzwi dobrej nowiny, a wielkim, niestrudzonym kontynuatorem tego misyjnego przedsięwzięcia będzie Paweł. Zasługą Piotra jest to, że rozpoczął ten proces – zdaje się mówić Łukasz w swym opowiadaniu (S. Cipriani). Piotr pozostał kilka dni w Cezarei, świętując z domem Korneliusza jego nawrócenie. Potem wybrał się do Jerozolimy. Jednak przed nim dotarły plotki i oskarżenia (zob. Dz 11, 1-18). Judeochrześcijanie zarzucali mu pobyt w domu pogan. Wspólnota jerozolimska nie dojrzała jeszcze do myśli Piotra. Musiał ją przekonać. Piotr opowiedział więc, co Bóg uczynił przez jego ręce, a następnie zapytał: Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu? (Dz 11, 17). Odpowiedź Piotra uspokoiła braci. Wszak nie mógł przeciwstawić się Duchowi Bożemu. Jesteśmy świadkami kolejnego zesłania Ducha. Tym razem nie spadł On z siłą, ale przyszedł do braci w darze milczenia. Wyciszył i uspokoił ich serca. Nie musiał przedzierać się przez ich lęki i emocje. Przekonał ich do całej prawdy, po raz kolejny posługując się Piotrem (K. Wons). Wszyscy osądzający wcześniej Piotra teraz wielbią Boga i dziwią się: «A więc i poganom udzielił Bóg [łaski] nawrócenia, aby żyli» (Dz 11, 18). Żydzi byli przekonani, że poganie zbawią się po nawróceniu na judaizm. Dopuszczali również zbawienie sprawiedliwych, którzy przestrzegają siedmiu przykazań przekazanych przez Noego. Nie mieściło im się jednak w głowie, by Bóg zbawiał pogan na tych samych warunkach, co naród wybrany. Nie mogli jednak oprzeć się łasce Ducha. To raczej w ich sercach musiał dokonać się stopniowy proces przewartościowania, metanoi (zmiany myślenia), który wcześniej dokonał się w Piotrze. Przeszkody, jakie napotykał później Paweł w ewangelizacji pogan świadczą, ze nie był to łatwy ani szybki proces. Pytania do refleksji i modlitwy: Jakie są moje największe dylematy i rozterki? Jak je rozwiązuję? Jak odnoszę się do wyznawców innych religii i ludzi niewierzących? Co sądzę o ekumenizmie? Czy jestem gościnny wobec ludzi obcych? Przed kim klękam? Komu się kłaniam? Jak reaguję wobec pogardy? Kim sam pogardzam? Jakie jest moje osobiste „credo”? Czy potrafię dzielić się moim doświadczeniem wiary? W jaki sposób Duch Święty działa dziś w Kościele i w moim życiu? Czy znam dary i charyzmaty Ducha Świętego? A które z nich posiadam? Czy widzę w moim życiu przeplatanie Boskiej i mojej inicjatywy? Jakie zarzuty stawiają mi inni? W jaki sposób się z nich tłumaczę? Co we mnie wymaga wyciszenia i uspokojenia? Czy godzę się na niezbadane wyroki Boskie i Jego sposób działania? Stanisław Biel SJ/fot. Pixabay Cisza, i tu jest jej paradoks, przywraca ważność i siłę słów, zwłaszcza Słowu Boga kierowanemu do nas w Biblii i przez Chrystusa. W tych słowach Bóg przedstawia nam inną wizję życia człowieka, całego stworzenia. Im bardziej wchodzimy w ciszę, tym mocniej te słowa przemawiają do nas i nas wzmacniają. Cisza wprowadza nas coraz „Nie samym chlebem człowiek żyć będzie, ale każdym słowem pochodzącym z ust Bożych” (Ewangelia wg Mateusza 4:4) Skierowane do nas słowa pochodzące z ust Bożych nie brzmią dokładnie tak samo, jak słowa skierowane do naszego Pana Jezusa i świętych aniołów, ponieważ my jesteśmy z natury dziećmi gniewu, tak jak inni – jesteśmy grzesznikami. Dlatego też Bóg przemawia do nas z właściwego punktu widzenia. I dlatego w naszych doświadczeniach rozumiemy słowa pochodzące z ust Bożych w różnych znaczeniach i w różnych czasach. Słowo Bożej sprawiedliwości Pierwszym słowem, pochodzącym z ust Bożych i skierowanym do nas jest posłannictwo sprawiedliwości, informujące nas, że jesteśmy grzesznikami, niedoskonałymi i bezradnymi, jeśli chodzi o przywrócenie nam Boskiego podobieństwa. To pierwsze słowo pochodzące z ust Bożych i skierowane do nas jest alarmujące. Bóg oświadcza, że z powodu grzechu jesteśmy pod wyrokiem, czyli przekleństwem śmierci – że „dusza, która grzeszy, ta umrze”, a zapłatą za grzech jest śmierć (Ezech. 18:4, 20; Rzym. 3:23; 6:23). Słowo to powiadamia nas, że z natury jesteśmy „dziećmi gniewu, jako i drudzy” (Efez,. 2:2, 3) – obcymi i cudzoziemcami, obcymi wobec Boga i Jego błogosławieństw zastrzeżonych dla tych, którzy Go miłują i są Mu posłuszni, zachowujących tę doskonałość, w jakiej zostali stworzeni. Trzeba usłyszeć Jego głos, trzeba odczuć niepokój i obawę przed karą śmierci, odczuć samotność i zniechęcenie z powodu rozdzielenia z Bogiem oraz wyobcowania się z zasięgu Jego łaskawych postanowień przeznaczonych dla tych, którzy Go miłują i których On miłuje. Taka obawa i przygnębienie są niezbędne, aby dać nam ogólne przygotowanie konieczne do przyjęcia następnego słowa pochodzącego z ust Bożych, a mianowicie, Słowo Bożej litości i pomocy Posłannictwo mówiące, iż Bóg, zachowując absolutną sprawiedliwość i stałą nienaruszalność swego pierwszego słowa i wyroku, jest pomimo wszystko nastawiony przyjacielsko wobec nas – że współczuje nam z powodu naszego upadłego stanu. To słowo nie ma znaczyć, że Boska litość pozwoli nam jako grzesznikom skorzystać z Boskiej łaski obecnej lub przyszłej, ale że Boska litość z góry przewidziała cenę okupu, która spełniając żądania Boskiej sprawiedliwości, pozwoliłaby na uleczenie człowieka ze stanu grzechu i śmierci, przywracając go ponownie do stanu świątobliwości i życia wiecznego – tak jak gdyby nigdy nie zgrzeszył i nie został skazany. To słowo, które pochodzi z ust Bożych, przepowiadając zesłanie błogosławieństwa i sposobności uzdrowienia wszystkich, którzy je przyjmą, było pierwszą następującą wypowiedzią do Abrahama: „I błogosławione będą w tobie i w nasieniu twoim wszystkie narody ziemi …” (1 Moj. 12:3; 22:18; Gal. 3:8). Gdy ta nadzieja poczyna świtać w sercu osoby pokutującej, szukającej życia wiecznego u źródła łaski i prawdy, uszy jej zrozumienia bacznie nasłuchują następnych słów żywota wypowiadanych przez Stwórcę i osoba taka słyszy (Dz. Ap. 10:36) głos Boga opowiadający „pokój przez Jezusa Chrystusa”. Słowo pokoju Bożego z nami Posłannictwo pokoju mówi, iż Bóg już przygotował cenę okupu za grzeszników, że Jezus Chrystus „z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował”, że „Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism” i „wstał z martwych dla usprawiedliwienia naszego” (Żyd. 2:9; 1 Kor. 15:3, 4; Rzym. 4:25). To słowo pochodzące z ust Bożych powiadamia nas, że przez tę transakcję, która została przeprowadzona całkowicie przez Niego, bez naszego udziału lub pomocy, „on był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który jest z wiary Jezusowej” (Rzym. 3:26). O, cóż za radość, jakaż nadzieja życia wstępuje do naszych serc, gdy słyszymy to słowo, pochodzące z ust Bożych! Wołamy wraz z Apostołem: „Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam?” (Rzym. 8:31). Jeśli Bóg tak umiłował nas, gdy byliśmy grzesznikami, o wiele więcej nas miłuje, odkąd Go szukamy, pragnąc powrócić do społeczności z Nim, i odkąd akceptujemy postanowienia Jego łaski w Jezusie Chrystusie Panu naszym. Tym samym Bóg przemawia słowem łaski i pokoju – odpuszczenia, pojednania, miłosierdzia, miłości i uprzejmości – do tych wszystkich, którzy przyjęli pojednanie, jakie jest w Jezusie Chrystusie, dzięki zasłudze Jego krwi. Przeczytaj więcej o Boskim słowie zapraszającym do synostwa (link do numeru czasopisma Teraźniejsza Prawda w formacie PDF – dalszy ciąg artykułu na stronie 26). Jak w dniach przed potopem jedli i pili, małżeństwo i dawanie w małżeństwie, aż do dnia, w którym Noe wszedł do arki, I nie wiedział, dopóki nie nadeszła powódź, i zabrał je wszystkie; tak też będzie przyjście Syna Człowieczego (Mateusz 24:33-39) Za dni Noego, ludzie byli zbyt zajęci własnym życiem i nie mieli czasu dla Boga. człowieka w świecie. Pamiętając o słowach Boga skierowanych do Adama po grzechu pierworodnym: „w pocie czoła będziesz uprawiał ziemię” (Rdz 3,19), niechętnie przyjmowano wynalazki ułatwiające pracę. Aby przekonać swoich współczesnych do korzy ści płynących z opanowania natury przez cz łowieka, Ba- Razem ze swoją rodziną starał się czynić to, co dobre w oczach Bożych. Gdy Bóg podjął decyzję o zgładzeniu niegodziwców, postanowił ocalić Noego, a także zwierzęta. Dlatego polecił mu zbudować arkę, przypominającą kształtem ogromną skrzynię. Odpowiedź. Noe żył w świecie zdeprawowanym niemoralnie i tylko Noe był bogobojnym mężem. Na każdym kroku ludzie czynili tyle zła ,że ich serca i myśli były złe. Noe uniknął takiego skażenia, ponieważ stale myślał o Bogu. Robił wszystko co Bóg wymagał. Zbudował Arkę zgodnie z wytycznymi przez Boga. Gdy budował arkę „Oto dzieje Noego. Noe był człowiekiem sprawiedliwym. W śród swoich uchodził za nieskazitel-nego. Noe żył w za żyło ści z Bogiem. (…) Ziemia wobec Boga była pogr ążona w złu i pełno było na niej bezprawia. Bóg widział panuj ące na ziemi zepsucie, bo ludzie wybrali złe drogi. Wtedy Bóg rzekł do Noego: «(…) Tak więc dalej, w wersecie 8 rozdziału 9: „Potem Bóg powiedział do Noego i do jego synów z nim: A ja, oto ja ustanawiam moje przymierze z wami i z waszym potomstwem po was; I z wszelką żywą istotą, która jest z wami, z ptactwem, bydłem oraz z wszelkim zwierzęciem ziemi, które jest z wami, od wszystkich, które wyszły z arki, aż „Ale ziemia była skażona w oczach Boga i pełna nieprawości. I spojrzał Bóg na ziemię, a oto była skażona, gdyż wszelkie ciało skaziło drogę swoją na ziemi. Rzekł tedy Bóg do Noego: Położę kres wszelkiemu ciału, bo przez nie ziemia pełna jest nieprawości; zniszczę je wraz z ziemią” (Rodz. 6:11-13).
Przykazania Prawa Bożego w Biblii. Dziesięć przykazań danych przez Boga przez Mojżesza ludowi Izraela stanowi Prawo Pańskie, które ustanawia przymierze przymierza opisane w biblijnej Księdze Wyjścia, a następnie potwierdzone w Księdze Powtórzonego Prawa. W pierwszych czterech przykazaniach określa się, jak należy kochać Boga, aw
Historia arki Noego - streszczenie krótkie. Nie­go­dzi­wość ludz­ko­ści za­smu­ci­ła Boga do tego stop­nia, że po­sta­no­wił zgła­dzić całe ży­cie na zie­mi. Wy­brał jed­nak No­ego, ostat­nie­go pra­we­go czło­wie­ka, by ten prze­żył. Roz­ka­zał zbu­do­wać mu drew­nia­ną Arkę, zgro­ma­dzić w Sługa Pański wypełnił polecenia Boga i gorliwie wykonywał swoją pracę. W końcu Pan nakazał mu wejść do arki, schronić się w niej. Potop miał nadejść już wkrótce. Kiedy w końcu Bóg zesłał na ziemię wielką wodę, zniszczyła ona wszystko. Ludzie zginęli, rośliny utonęły, a świat zamienił się w wielki ocean. IYng.